Koronawirus coraz częściej atakuje najmłodszych. Jakie są objawy Covid-19 u dzieci?
Brytyjski wariant wirusa wydaje się szerzyć o wiele skuteczniej nie tylko wśród dorosłych, ale również wśród dzieci i między dorosłymi i dziećmi – mówiła w TVN24 w niedzielę doktor Magdalena Okarska-Napierała z Kliniki Pediatrii z Oddziałem Obserwacyjnym WUM.
Silesia Flesz w TVS od poniedziałku do piątku: 16.00, 17.45, 20.00 i 23.00
Małych pacjentów ciężko przechodzących zakażenie koronawirusem ostatnio przybywa. Do lekarzy coraz częściej trafiają też dzieci z objawami PIMS, czyli zespołu następstw pocovidowych.
– Są to często dzieci dotknięte innymi chorobami, ale niestety poszerza się także grupa dzieci, które nie mają innych chorób towarzyszących – powiedział rzecznik resortu zdrowia Wojciech Andrusiewicz.
Ciężki przebieg COVID-19 obserwuje się przede wszystkim u najmłodszych z cukrzycą, nadwagą oraz u niemowląt.
Objawy występują podobne jak u osób dorosłych, przy tej wersji brytyjskiej koronawirusa coraz rzadziej mamy do czynienia z całkowitą utratą węchu i smaku, coraz częściej jest to kaszel, ból gardła, brzucha, czy ogólne zmęczenie – to są objawy tej wersji brytyjskiej COVID-u – dodał Andrusiewicz.
Na razie szczęśliwie wydaje się, że dzieci nadal chorują stosunkowo łagodnie, na pewno łagodniej niż dorośli.
Lekarzy jednak niepokoi diagnozowany coraz częściej wieloukładowy zespół zapalny, zwany zespołem PIMS. Daje on o sobie znać w okresie od dwóch do sześciu tygodni od momentu zakażenia koronawirusem.
– Na ogół rozpoczyna się wysoką gorączką, która trwa co najmniej trzy dni. Potem dołączają inne objawy. Dzieci trafiają do nas w bardzo ciężkim stanie – mówi cytowana przez TOKFM prof. Magdalena Figlerowicz ze szpitala im Jonschera w Poznaniu. Zespół PIMS atakuje różne narządy, między innymi serce.