Kategorie

Winnych nie ma. Postępowanie w sprawie wycinki 100-letnich kasztanowców w Katowicach umorzone

Po prawie 5 miesiącach prokuratura umorzyła postępowanie w sprawie wycinki 100-letnich kasztanowców w centrum Katowic. Jak czytamy w piśmie Prokuratury Rejonowej Katowice-Północ było ono prowadzone pod kątem „przywłaszczenia 19 grudnia przy ul. Raciborskiej 1 m sześć. drewna o wartości przekraczającej kwotę 500 zł pochodzącego z wycinki drzew”.

 

 

Silesia Flesz w TVS od poniedziałku do piątku: 16.00, 17.45, 20.00 i 23.00

Na usunięcie trzech kasztanowców nie było wydanej zgody, a pretekstem spółki Activ Investment, dewelopera, który buduje tu osiedle, było „zachwianie statyki drzew i nadmierna utrata ich stabilności” po pracach ziemnych prowadzonych na terenie przyszłego osiedla.

Deweloper zlecił wycięcie drzew innej firmie i, jak stwierdza prokuratura w uzasadnieniu, jej pracownicy nie wiedzieli, że wycinają drzewa nielegalnie. Katowicki radny, który zgłosił tę sprawę policji, decyzji prokuratury nie rozumie.

-Deweloper dopuścił się ewidentnie wycinki tych trzech stuletnich drzew, które tam rosły. Byłem, razem z mieszkańcami tej okolicy na miejscu zdarzenia, zaraz po tym, jak to się stało. Świeżo pocięte drewno leżało jeszcze na działce dewelopera. Wszystko jest udokumentowane, są zdjęcia i nagrania. Sprawa jest ewidentna, zgody na tę wycinkę nie było – mówi Łukasz Borkowski, radny.

 

Tydzień temu miasto posadziło tu nowe drzewa. Jednak te klony polne trudno nawet porównać do rosnących tu jeszcze kila miesięcy temu kasztanowców. Na razie urząd miasta nie zdradza jakie będą kolejne kroki.

-Będziemy szczegółowo analizowali to pismo i z pewnością, zgodnie z zapowiedzią prezydenta Marcina Krupy, wykorzystamy wszelkie możliwe narzędzia i możliwości, które będziemy mieli, aby ukarać dewelopera za tę wycinkę, ponieważ nie było zgody i przyzwolenia ze strony miasta, aby te drzewa wyciąćmówi Michał Łyczak, UM Katowice.

 

Miasto liczy też na to, że jeśli nie w prokuraturze, to uda się konsekwencje wyciągnąć za pośrednictwem urzędu marszałkowskiego, który może wymierzyć finansową kare administracyjną.

-Nie jest zadaniem Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego, nie zadaniem pracowników Departamentu Ochrony Środowiska decydowanie o tym, jak będą wyglądały konsekwencje. Na pewno faktem jest to, co widać i co może zobaczyć każdy przechodzący obok tego terenu. Były drzewa, a dzisiaj ich nie ma. Trzeba sprawdzić, w jaki sposób dokonano wycinki, kto za to odpowiada i zebrać dowód, ponieważ w takim postępowaniu nie liczą się tylko emocje, ale fakty – mówi Sławomir Gruszka, Urząd Marszałkowski Województwa Śląskiego.

Postępowanie prokuratury zostało umorzone, a służby marszałka swoje wszczęły dopiero dwa tygodnie temu. Urzędnicy zapowiedzieli, że w najbliższym czasie wybiorą się na oględziny dowodów. Tyle, że tych już na miejscu nie ma.

 

autor: Łukasz Kądziołka

PRZECZYTAJ KONIECZNIE

Tomasz M. przyznał się do zamordowania 11-letniego Sebastiana z Katowic. Usłyszał dwa zarzuty

Ogromny punkt szczepień w Siemianowicach świeci pustkami. Skończyła się szczepionka Moderna

Pan Darek z Sosnowca pojedzie rowerem przez całą Europę przez rok! Zbiera pieniądze dla chorej dziewczynki

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button