Wszedł na dzwonnicę i wymachiwał granatem. Policja przez dwie godziny namawiała go do zejścia

Desperat na dzwonnicy kościoła groził, że się wysadzi. Negocjatorzy przekonali go do zejścia dopiero po dwóch godzinach. 30-latek z Gliwic w przeszłości był karany. 

Akcja służb na ul. Franciszkańskiej w Gliwicach. Mężczyzna wdrapał się na dzwonnicę kościoła Franciszkanów i wymachiwał granatem. W piątek po południu przez kilka godzin drogi wokół kościoła zostały zablokowane po tym, jak ok. 17.40 policja otrzymała zgłoszenie dotyczące desperata. Mężczyzna stał kilka metrów nad ziemią, na konstrukcji dzwonnicy i groził, że użyje granata. Początkowo policjanci nie mieli pewności, jaki przedmiot trzyma w ręce 30-latek. Na miejsce zostali wezwani policyjni kontrterroryści i negocjatorzy z Katowic.

Po około dwóch godzinach mężczyzna postanowił zejść na ziemię. Akcji przyglądały się dziesiątki gapiów. 30-latek z Gliwic jest dobrze znany policji. Był w przeszłości zatrzymywany i karany. Jak poinformował nas podinsp. Marek Słomski, oficer prasowy KMP Gliwice, kontakt z mężczyzną był utrudniony i został zabrany do szpitala. Policja potwierdza, że mężczyzna posiadał granat. Po interwencji zabezpieczono i przeszukano jego mieszkanie.

autor: Łukasz Kądziołka