Drogie panie, będziecie zarejestrowane. Rejestr ciąż stał się faktem

Z początkiem października weszło w życie rozporządzenie ministra zdrowia dot. tzw. rejestru ciąż. Po co komu przetwarzanie informacji o antykoncepcji? Według Rzecznika Praw Obywatelskim to zbędne w demokratycznym państwie prawa.

 

 

1 października 2022 r. weszło w życie rozporządzenie o tzw. rejestrze ciąż, podpisane przez ministra zdrowia 3 czerwca br. Regulacja rozszerza zakres informacji zbieranych przez System Informacji Medycznych o takie dane jak: alergia, grupa krwi, stosowanie wkładek domacicznych czy sam fakt zajścia w ciążę.

To właśnie fakt, że personel zbiera informacje o ciążach oraz stosowanej antykoncepcji w postaci wkładki domacicznej wzbudza największe kontrowersje.

Stanowisko RPO

Wątpliwości co do wprowadzonego rozporządzenia ma Rzecznik Praw Obywatelskich, który wystosował do ministra zdrowia odpowiednie pismo. Zwraca w nim uwagę, że zakres przetwarzania danych osobowych powinien być doprecyzowany w ustawie, a nie w rozporządzeniu. Nie przemawia do niego również fakt, że do dokumentacji mają wgląd jedynie pracownicy służby zdrowia.

Tak stanowi prawo europejskie

Jak podaje Rzeczpospolita, minister w odpowiedzi przekazał, że wprowadzenie zmian było obowiązkowe, by dostosować przepisy do europejskich regulacji.

Resort zdrowia tłumaczy, że rozporządzenie powstało w celu zwiększenie dostępności informacji, usprawnienia pracy personelu medycznego i ułatwienia obiegu dokumentacji medycznej, co z kolei ma zmniejszyć koszty udostępniania  – czytamy w Agorze.

 

mps