Wybory 2024: Kandydaci w blokach startowych WIDEO
Kampania samorządowa rozkręca się na dobre. Coraz więcej osób, które rządzą miastami lub chcą pretendować do urzędu zgłasza swoje kandydatury. Termin zgłoszeń upływa na początku marca. Jak sprawdziliśmy, mało kto będzie zwlekał do tego momentu z ogłoszeniem startu w wyborach, bo na skuteczną kampanię nawet w małej miejscowości potrzeba czasu. Karolina Komada
Mocny uścisk w związku, który ma jak na razie krótki staż. Jednak jest na tyle silny, że w momencie, gdy prezydent Katowic Marcin Krupa ogłaszał start w wyborach, szef śląskiej platformy deklarował, że jego partia w tych wyborach kontrkandydata nie wystawi.
-Prezydent Marcin Krupa można powiedzieć dołączył do Koalicji 15 października. Myśli, działa, współdziała tak, jak my. Te same wartości mu przyświecają – mówi Wojeciech Saługa, poseł KO.
„Setką Krupy” prezydent Katowic podsumował swoją aktualną kadencję i zapowiedział, że to nie wszystko, co może zaproponować wyborcom.
-Przede wszystkim zakończenie tych inwestycji, które mam rozpoczęte. Mam na myśli tramawaj na południe i o hubie gamingowo-technologicznym. To jest kolejny poziom rozwojowy naszego miasta. To jest inwestycja na skalę strefy kultury, która przecież odmieniła obliczę Katowic. Dzisiaj się zupełnie inaczej mówi o Katowicach i ten hub gamingowy, który jest jedynym takim projektem w Polsce, jak nie w tej części Europy, będzie na pewno takim magnesem – mówi Marcin Krupa, prezydent Katowic.
Magnesem na pewno jest stanowisko prezydenta jednego z najbogatszych miast w województwie śląskim. Dlatego Marcin Krupa w wyścigu o fotel ma już konkurenta. To radny Dawid Durał, a w walce o zajęcie miejsca prezydenta ma mu pomóc poparcie Polski 2050, Ruchu Autonomii Śląska i KATO Protestu.
-My chcemy rozmawiać z mieszkańcami, wsłuchiwać się w ich głos. Również w głos ekspertów, bo niestety nie znamy się wszyscy na wszystkim. A są chociażby urbaniści, którzy nie są wysłuchiwani w Katowicach. Można stworzyć przestrzeń urbanistyczną, żeby pokazać wizję rozwoju Katowic, no miasto nam się nie rozrośnie, jesteśmy ograniczeni z każdej strony. A chcielibyśmy zobaczyć, jak to miasto będzie wyglądało dla naszych wnuczek i wnucząt – mówi Dawid Durał, kandydat na prezydenta Katowic.
Poparcie Polski 2050 i Ślonzoków Razem otrzymał już też inny kandydat w sąsiadującym Chorzowie. Twórca sektora rodzinnego na stadionie Ruchu Chorzów Szymon Michałek oficjalnie potwierdził start w wyborach we wtorek, 30 stycznia. Nieco dalej, bo w Zabrzu walka może być bardziej zacięta. Tam oprócz urzędującej prezydent, lista chętnych do udziału w wyborach jest znacznie dłuższa. Małgorzata Mańka Szulik w wyborach stawiać będzie na swoje dotychczasowe osiągnięcia i wizję kolejnej kadencji.
-Swoją pracę, jaka prawdziwa śląska gospodyni rozpoczęłam od porzadkowania tych najtrudniejszych, najniżej położonych obszarów. Poprawa gospodarki wodno-ściekowej, budowa dróg, przecież któż pamięta o drogowej trasie średnicowej. To wszystko już za nami. Dziś stawiamy na jakość życia mieszkańców Zabrza, dlatego tężnie solankowe, dlatego wieża ciśnień, dlatego Admiralpalast, piękne przestrzenie postindustrialne – mówi Małgorzata Mańka-Szulik, prezydent Zabrza.
Nadzwyczajna sytuacja panuje w Tychach, gdzie dotychczasowy prezydent został senatorem a komisarzem miasta został jeden z wiceprezydentów. Maciej Gramatyka chęć startu w wyborach ogłosił jeszcze w listopadzie ubiegłego roku. Jak mówi ma racjonalne podejście do kampanii i nie spełni „koncertu życzeń” wszystkich mieszkańców. Wie w jakiej sytuacji jest miasto i na co może sobie teraz pozwolić.
-Słuchając głosów mieszkańców, jestem przekonany, że powinniśmy zabiegać o to, by zmienił się wygląd dworca kolejowego, a tak naprawdę przejścia podziemnego. Jesteśmy w trakcie rozmów PKP PLK na temat przebudowy tego przejścia. Tutaj niestety nie miasto, a kolej jest głównym graczem w tej kwestii – mówi Maciej Gramatyka, pełniący funkcję prezydenta Tychów.
Wybory samorządowe już 7 kwietnia, choć w niektórych miastach proces wyborczy nie skończy się pewnie na jednej turze.