15 lutego to Światowy Dzień Hipopotama. Przypominamy nasze hipopotamy z Chorzowa
15 lutego to Światowy Dzień Hipopotama. Przypominamy, że jeszcze nie tak dawno temu hipopotamy mieszkały także w Śląskim Ogrodzie Zoologicznym. Hipolit i Hamba, słynna hipopotamia para, były żywą historią chorzowskiego zoo. Chcielibyście, by wróciły tam hipopotamy? To możliwe, choć… już nie takie.
Hipopotamy należą do światowej czołówki fauny wagi ciężkiej. Gdyż zwierzaki świętujące Światowy Dzień Hipopotama są trzecie pod względem masy ciała wśród współcześnie żyjących zwierząt lądowych. Cięższe od nich są tylko słonie i nosorożce. Ściślej: od hipopotamów nilowych. Zoolog wytłumaczy wam, że rodzina hipopotamowatych obejmuje dwa rodzaje: hipopotamy (Hippopotamus) oraz hipopotamki (Choeropsis). Do tych pierwszych zaliczane są trzy gatunki, jednak tylko jeden z nich występuje współcześnie. To właśnie hipopotam nilowy. Do hipopotamków zaś zalicza się wyłącznie hipopotamka karłowatego. Potocznie nazywamy go hipopotamem karłowatym. Hipopotamy i hipopotamki są blisko spokrewnione. To swego rodzaju kuzyni.
Potężny miłośnik kąpieli
Hipek wydaje się poczciwy i ociężały, ale potrafi być groźny. Może się rozpędzić nawet do 30km/h (choć nie jest długodystansowcem i potrafi utrzymać tę prędkość zaledwie przez kilkaset metrów). A kły hipopotama mogą mieć 50 cm długości, a siekacze 40 cm długości. Hipopotamy, zwierzęta niby to lądowe, aż dwie trzecie doby spędzają w wodzie. A nawet pod wodą. Mimo iż nie potrafią pływać! To woda stanowi dużą część ich terytorium. A są to zwierzęta szalenie terytorialne i mają zwyczaj znakować „swoją” wodę odchodami. Czuliśmy to zresztą w ich chorzowskim pawilonie. I mimo częstej wymianie wody w hipopotamim basenie (o czym informowała stosowna tablica) niejeden marszczył się tam nos. Co zrobić, taka hipopotamowa natura. Mimo tego hipopotamy pokochały całe pokolenia odwiedzających zoo. A na każde ich wnurzenie się spod wody oczekiwaliśmy tłumnie i w podnieceniu.
Para hipopotamów – Hipolit i Hamba – była przez całe lata dumą Śląskiego Ogrodu Zoologicznego. Hipolit urodził się w 1962 lub 1963 roku. Przyszedł na świat w środowisku naturalnym, gdzie został złapany przez ówczesnych łowców dzikich zwierząt. Dokładna data jego urodzin raczej już na zawsze pozostanie tajemnicą. Tym bardziej, że zaginęła jego kartoteka.
Hipcio był trochę senny
Hipolit przyjechał do Polski w 1964 r. z Holandii, kupiony tam od firmy zajmującej się handlem egzotycznymi zwierzętami. W tamtych czasach było to jeszcze legalną praktyką.
W nocy z wtorku na środę przybył do śląskiego ZOO niecodzienny transport – donosiła „Trybuna Robotnicza” z 17 września 1964 r. – Niezwykłej urody żyrafa, hipopotam, zebra, okazałe ptaki – marabuty. Po odbiór tego cennego nabytku przywiezionego statkiem z Holandii udał się do Gdyni dyrektor śląskiego ZOO inż. Ireneusz Kotarba, który pilotował zwierzęta. Do Katowic przybyły cne na samo chodach ciężarowych „Star” i „Skoda”. Podróż wiodąca trasą z Gdyni przez Gdańsk. Toruń, Łudź do Katowic minęła nader pomyślnie i trwała zaledwie 22 godziny.
Hipopotam którego z miejsca nazwano ..Hipciem”, jest bardzo okazały, ale trochę senny – pisał dziennikarz.
Hamba urodziła się w 1965 r. w Niemczech.
W 1972 r. Hipolit i Hama doczekali się pierwszego potomstwa. Ich przychówek to aż 11 hipopotamiąt. Zamieszkały w różnych ogrodach zoologicznych. Przeważnie zagranicznych, dziś w Polsce żyje tylko ich córka Czacza. Mieszka w Gdańskim Ogrodzie Zoologicznym.
Hamba dożyła wieku 45 lat, odeszła w 2011 r. Hipolit umarł w 2016 r. Miał wtedy około 53 lat. I był najstarszym samcem hipopotama nilowego, żyjącym w ogrodach zoologicznych Europy. Ustępował wiekiem jedynie pewnej czeskiej koleżance.
Hipolit pozostał z nami
Historia Hipolita nie dobiegła końca wraz z jego śmiercią. W chorzowskim zoo można podziwiać spreparowany szkielet słynnego olbrzyma oraz jego medalion. Oba są eksponowane w słoniarni, przy dawnym basenie hipopotamów.
Ale czy w Chorzowie zobaczymy jeszcze żywe hipopotamy? Hipopotamów nilowych najprawdopodobniej nie. Pawilon, w którym mieszkały chorzowskie hipopotamy, nie spełniałby aktualnych wymogów hodowlanych. Ponadto hipopotamy nilowe ze względu na możliwość ochrony w naturze i stabilną sytuację populacji (125-148 tys. osobników w 2008 r. ) nie są rekomendowane do hodowli w zoo. Obecnie – w sumie na szczęście – klasyfikuje się je tylko narażone na wyginięcie. W miejscach ich występowania zostały wprowadzone specjalne regulacje prawne, w tym zakazy polowań. Są też tworzone rezerwaty. Jeżeli kiedyś powstanie w Chorzowie nowy budynek dla hipopotamów i krokodyli, mogą zamieszkać u nas hipopotamki karłowate, których w naturze jest zaledwie 2-2,5 tys. Tymczasem na Światowy Dzień Hipopotama pozostaje nam wspominać stare, dobre czasy Hipolita i Hamby.