34-latka wydmuchała 4,5 promila. Policja: To dawka śmiertelna
Policjanci z Legnicy zatrzymali kompletnie pijaną kobietę. Gdy ta dmuchnęła w alkomat po raz pierwszy, to zabrakło skali. Drugi wynik wskazał ponad 4,5 promila. Kobieta wpadła w ręce policjantów dzięki jednemu z mieszkańców miasta.
Sytuacja miała miejsce w poniedziałek, 20 grudnia w Legnicy. 33-letni mieszkaniec miasta poinformował funkcjonariuszy, że kobieta uderzyła w prawidłowo zaparkowany pojazd i uciekła. Mężczyzna podejrzewał, że może być pod wpływem alkoholu.
ZOBACZ RÓWNIEŻ
Zmiany w świadczeniu 500 plus już od 1 stycznia. Co się zmieni?
Wkrótce skrócą nam ważność certyfikatów covidowych. Z 12 do 9 miesięcy
Europejska Stolica Nauki. Katowice zdobyły upragniony tytuł na 2024 rok!
Niechlubny rekord w regionie
Kobieta nie odjechała za daleko i za chwilę wpadła w ręce policjantów. Podczas badania 34-latki alkomatem, zabrakło skali. Mundurowi zabrali kobietę na komisariat i drugie badanie wykazało dopiero ponad 4,5 promila alkoholu.
ZOBACZ MATERIAŁ SILESIA FLESZ
Nie uniknie odpowiedzialności
Za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości kobiecie grozi zakaz prowadzenia pojazdów oraz kara do 2 lat pozbawienia wolności. Nie uniknie również odpowiedzialności za uszkodzenie pojazdu.
Dawka śmiertelna
Policja wspomina, że 4,5 promila alkoholu, to już dawka śmiertelna. O ile nie dziwi mundurowych fakt, że mężczyźni miewają takie rekordy, to u kobiety jest to jednak rzadkość.
Śledztwo pod choinkę? Detektyw Monk od grudnia w Telewizji TVS!
Marcelina