Atak w centrum handlowym! Jedna osoba nie żyje, dziewięc rannych po ataku nożownika [WIDEO]
Atak nożownika w centrum handlowym! Jedna osoba nie żyje, dziewięć zostało rannych. Nożownik, który miał przy sobie dwa noże, atakował na oślep. Po ataku, został obezwładniony i zatrzymany.
Atak nożownika w centrum handlowym VIVO w Stalowej Woli. Atak, który miał miejsce w piątek, 20 października jest niestety tragiczny w skutkach. W ataku nożownika 1 osoba zginęła, a 9 zostało rannych.
Atak nożownika w galerii handlowej VIVO w Stalowej Woli na Podkarpaciu miał miejsce w piątek (20.10) popołudniu. -Nożownik, mężczyzna ubrany w szarą bluzę i dresowe spodnie, wszedł do galerii handlowej głównym wejściem. Miał przy sobie dwa noże. Atakował na oślep i w milczeniu – relacjonuje podkarpacka policja. -Nie ma żadnych przesłanek, aby atak traktować jako akt terroryzmu, nie był powodowany pobudkami religijnymi czy ideologicznymi – dodaje policja.
Atak nożownika w galerii handlowej VIVO w Stalowej Woli: Jak doszło do ataku?
Atak nożownika w centrum handlowym miał miejsce w największej w Stalowej Woli galerii handlowej „VIVO” w piątek, 20 października ok. godz.15.00. Nożownik zaczął nagle atakować klientów. Zadawał ciosy na oślep przypadkowym osobom. Ludzie wzywając pomocy zaczęli uciekać, chowali się w sklepach – niestety, nie wszystkim udało się uciec przez szaleńcem. Bilans ataku jest tragiczny – od ciosów nożem zginęła 1 osoba, 9 zostało rannych.
Atak nożownika w galerii handlowej VIVO w Stalowej Woli: Kim jest napastnik?
Nożownika udało się obezwładnić klientom centrum handlowego. Szaleńcem, który zaatakował bezbronnych ludzi okazał się Konrad K., 27-letni mieszkaniec Stalowej Woli. Jest w rękach policji. Zranił podczas ataku 10 osób, jedna od ciosów nożem zmarła – to 50-letnia kobieta. Napastnik ugodził ją kilkakrotnie w klatkę piersiową i plecy. Zmarła w szpitalu mimo trwającej blisko godzinę akcji reanimacyjnej. Inni poszkodowani w ataku nożownika w centrum handlowym mają głównie obrażenia pleców. Jak podają służby – stan siedmiu osób jest poważny.
O napastniku wiadomo niewiele. Nie był wcześniej notowany, w chwili ataku był trzeźwy. Świadkowie mówią, że działał jak w amoku. Pobrano mu krew do badań, czy nie był pod działaniem jakiejś substancji psychoaktywnej. Nie wiadomo też na razie nic o motywach jego szaleńczego i tragicznego w skutkach ataku. Prokuratura w tej sprawie wszczęła już śledztwo. (WZ)