Bielsko-Biała też ma drony. Będą wyłapywać trucicieli powietrza
Dwa drony zakupiła w ostatnim czasie Straż Miejska w Bielsku-Białej. Wszystko po to, aby kontrolować czym palą w swoich piecach mieszkańcy miasta.
Sensacja w najlepszym gatunku! DETEKTYW COLUMBO w TVS!
– Jedno z zakupionych przez nas urządzeń to tzw. dron zwiadowca, który posłuży do lokalizowania ewentualnych emitorów zanieczyszczeń. Drugi to dron zasadniczy – wyposażony w czujniki do badania zanieczyszczeń PM10, PM2,5 i PM1 – który znad komina on-line pokaże strażnikowi miejskiemu, czy dochodzi do przekroczenia norm – mówi zastępca komendanta Straży Miejskiej w Bielsku-Białej Krystian Kowalczyk.
W momencie kiedy dron pokaże, że normy zanieczyszczeń są przekroczone, patrol SM przeprowadzi kontrolę paleniska u użytkownika kopcącego komina.
Do tej pory bielska Straż Miejska dzierżawiła drony na potrzeby kontroli nieruchomości. Teraz, dzięki zakupowi, ma je na własność. Koszt zakupu urządzeń wraz z osprzętem, ubezpieczeniem i przeszkoleniem pięciu strażników wyniósł około 100 tys. zł. Zakup dronów uzasadniają względy ekonomiczne i kwestia organizacji pracy. Dzięki urządzeniom można w niedługim czasie skontrolować dużą liczbę nieruchomości – dron szybko się przemieszcza i szybko przeprowadza analizę.
Mniejsze urządzenie – dron zwiadowca – będzie wykorzystywane do monitoringu niskiej emisji i lokalizacji najbardziej kopcących emitorów. Następnie na kopcącą lokalizację zostanie skierowany większy dron wyposażony w odpowiedni czujnik, za pomocą którego można zbadać pyły zawieszone oraz potwierdzić lub wykluczyć, że na terenie danej nieruchomości dochodzi np. do spalania odpadów czy też biomasy stałej o wilgotności większej niż 20 procent, czyli po prostu mokrego drewna. Na ekranie operatora drona pojawi się informacja o przekroczeniach w czasie rzeczywistym. Jeżeli strażnicy potwierdzą nieprawidłowości, wtedy na nieruchomość wejdzie patrol, potwierdzi odczyty i przeprowadzi kompleksową kontrolę.
Wskazaniem do użycia dronów w konkretnej lokalizacji miasta są np. czujniki pomiaru zanieczyszczeń, które sygnalizują, gdzie dochodzi do przekroczeń. Strażnicy reagują też na zgłoszenia mieszkańców, a tych jest po kilka dziennie, i kontrolują miejsca, gdzie wcześniej były nieprawidłowości.
W związku ze stanem pandemii wojewoda śląski wydał polecenie ograniczenia kontroli nieruchomości przez strażników miejskich do niezbędnego minimum. To niezbędne minimum jest właśnie wtedy, kiedy jest podejrzenie popełnienia wykroczenia.
W ubiegłym okresie grzewczym – od października 2019 do marca br. Straż Miejska w Bielsku-Białej otrzymała półtora tysiąca zgłoszeń dotyczących nieprawidłowości przy paleniu w piecach w domach na terenie miasta – 95 sprawców spalania odpadów ukarano mandatami karnymi.
Źródło i foto: UM Bielsko-Biała
W Mysłowicach powstanie nowa kopalnia! Będzie fedrowała 35 lat! [WIDEO]
„Olej pociąg”, czyli autobusy idą na cenową wojną z koleją na trasie Katowice – Kraków
Śląskie: Pieniądze z rządowego funduszu nie trafiły do wszystkich. Część miast czuje się oszukana