Bronisław Komorowski w Katowicach: „JOW-y to reakcja na nową siłę polityczną”
W trakcie całej prezydentury nie udzielił tylu wywiadów, co w ciągu kilku ostatnich tygodni kampanii. Dla Bronisława Komorowskiego studio telewizyjne stało się teraz drugim domem. W studio Telewizji TVS urzędujący prezydent odpowiadał dziś na pytania dotyczące polityki wewnętrznej i zagranicznej. W tym m.in o program "Praca dla młodych", zniesienie wiz do Stanów Zjednoczonych, oraz zagrożenia dla bezpieczeństwo Polski. Do wczoraj Bronisław Komorowski rozmawiał tylko z dziennikarzami i wyborcami. Z pozostałymi kandydatami na urząd prezydenta nie miał zamiaru dyskutować. Dopiero po przegranej w pierwszej turze zdecydował się na debatę. Pierwszy pojedynek Komorowskiego z Andrzejem Dudą trwał 80 minut. -Odwołując się do konotacji z polowaniami wczoraj leśny dziadek, obudził się, poszedł na polowanie i celnie strzelał. To było szokujące zarówno dla Dudy, jego sztabu jak i dla wielu telewidzów – mówi dr Bohdan Dzieciuchowicz, specjalista ds. kreowania wizerunku politycznego.
Zdaniem ekspertów Komorowski debatę minimalnie wygrał. Był bardziej energiczny, lepiej przygotowany i pewny siebie. Co do tej pory było domeną jego kontrkandydata. -Wszyscy kojarzyli, że przyjdzie przyjdzie Komorowski, którego Duda zjedzie, a było odwrotnie w gruncie rzeczy – mówi dr Tomasz Słupik, politolog, Uniwersytet Śląski. Jak dodają politolodzy – kandydat Prawa i Sprawiedliwości był momentami spięty, a jego wypowiedzi często były chaotyczne. Niestosowne były również niektóre pytania, w tym kwestia upamiętniająca ofiary w Jedwabnem. -Można było te pytania dużo lepiej sformułować, ale to chyba efekt słabej pracy sztabu Andrzeja Dudy, który doprowadził do takiej sytuacji, tym bardziej to jest dziwne, bo Andrzej Duda był w komfortowej sytuacji, bo wygrał pierwszą turę – dodaje dr Tomasz Słupik, politolog, Uniwersytet Śląski.
A na tym etapie kampanii bardziej od programu politycznego liczy się dbałość o wizerunek. Debata według specjalistów nie rozstrzygnie jednak o końcowym wyniku wyborów. -Być może kolejna debata, która odbędzie się w czwartek będzie miała już innych charakter, ale nie zaryzykowałbym stwierdzenia, że mieliśmy do czynienia z jakimś przełomem – mówi Leszek Miller, przewodniczący SLD. Obydwaj kandydaci nie zwalniają tempa i z samego rana wyruszyli w Polskę. Andrzej Duda spotkał się dziś z mieszkańcami Pomorza Zachodniego, min. w Szczecinie. -Zwyciężymy, jestem o tym głęboko przekonany, dlatego, że dzisiaj Polska potrzebuje odnowionego ducha, potrzebuje ducha nadziei, ducha wiary, że jesteśmy w stanie stworzyć w naszym kraju godne warunki życia – mówił Andrzej Duda, kandydat na prezydenta, PiS.
Bronisław Komorowski obrał kierunek na południe kraju. Prezydent najpierw odwiedził Małopolskę, potem Śląsk. W Międzynarodowym Centrum Kongresowym w Katowicach odbyła się jego wyborcza konwencja. Przed Dudą i Komorowskim jeszcze jedna telewizyjna debata i co najmniej kilka kluczowych spotkań z wyborcami. Do piątku żaden z nich nie będzie miał czasu na wytchnienie. <.>