Budynek jak szambo! Ludzie mieszkają pomiędzy odchodami! [WIDEO, ZDJĘCIA]
Dobrze, że internet nie przekazuje jeszcze zapachów. A raczej smrodu – bo w takim muszą żyć mieszkańcy budynku socjalnego w Jaworznie. Ludzki kał na schodach? Wszechobecny smród nie do zniesienia? Tu znaleźć można o wiele więcej!
Spalona klatka schodowa, ludzkie odchody na ziemi, brak prysznica, wszystko zdewastowane. Tak wygląda życie w bloku socjalnym przy ul. Poniatowskiego w Jaworznie. W takich warunkach musi mieszkać Iwona Grelowska, która została eksmitowana z poprzedniego mieszkania. I choć kobieta przyznaje, że była eksmitowana bo zalegała z płatnościami, to nie spodziewała się, że przyjdzie jej mieszkać w takich warunkach. Gdy w odwiedziny przyszedł jej syn, nie wierzył własnym oczom. I nosowi, bo fetor odchodów jest bardzo intensywny.
-Wszedłem i chwyciłem się za głowę. Wchodząc do góry, piętro wyżej, gdzie oddane są odchody na klatce schodowej, zwymiotowałem. Zwymiotowałem nie tylko ja. Przyjeżdżały tu służby porządkowe, które sprzątały i one też wymiotowały. Sprzątaczka jest tutaj, sprząta, ale nie dziwię się jej, że nie chciała sprzątać u góry – mówi Michał Grelowski, syn pani Iwony.
Taki stan rzeczy spowodowany jest zachowaniem niektórych lokatorów, a także bezdomnych i miejscowych pijaków, którzy nie mają większych problemów z wejściem na klatkę schodową. W budynku znajdowały się dwie łazienki – jedna z nich została tak zniszczona, że właściciel – Miejski Zarząd Nieruchomości Komunalnych zadecydował o zamurowaniu drzwi. W drugiej – prysznica nie ma.
-Albo chodzimy do znajomych, tak jak ja mam akurat tu w pobliżu kuzynkę, która ma prysznic w domu, normalny standard i tam chodzimy. A jak nie ma chłopców, to w misce, niestety. Tu mamy taką miskę dziecięcą – mówi Iwona Grelowska, mieszkanka bloku. Sprawę jako pierwszy nagłośnił portal jaw.pl. Po interwencji dziennikarzy dziś na miejscu pojawiły się służby sprzątające.
– Faktycznie, kiedy realizowaliśmy nasz materiał pojawiły się odpowiednie służby, które zaczęły ten teren porządkować. Czy cały? Nie wiem. Na pewno trwały jakieś prace wewnątrz, na pierwszym piętrze tego budynku, tam, gdzie tych nieczystości było najwięcej – mówi Michał Grabowiecki z portalu jaw.pl.
Dyrektor Miejskiego Zarządu Nieruchomości Komunalnych tłumaczy, że budynek to wręcz studnia bez dna. I tylko w ostatnim czasie wydał 160 tysięcy złotych na prace remontowe w lokalach i częściach wspólnych. MZNK podkreśla także, że zanim do mieszkań wprowadzili się lokatorzy – te były dokładnie sprawdzone, czy nadają się do zamieszkania.
– Ja dzisiaj zapłacę 200 zł, 500 zł za tydzień, tylko niech ktoś przyjdzie posprzątać klatki po tych ludziach. Bo ci ludzie trochę zachowują się nie jak ludzie nawet, trudno to zezwierzęceniem nazwać, bo nawet zwierzęta się tak nie zachowują. Trudno jest mi kobiecie czy mężczyźnie, który u nas pracuje jako osoba fizyczna, moi współpracownicy, którzy zajmują się utrzymaniem porządku, wydać polecenie – idź posprzątaj odchody po tych ludziach – mówi Tomasz Jewuła, dyrektor MZNK w Jaworznie.
I choć niektórzy ludzie zachowują się w tym bloku jak zwierzęta… to ci, którzy chcą normalnie żyć – mieszkają tak, jak nie powinny mieszkać nawet zwierzęta.
(Paweł Jędrusik)
Jak mozna w XXI wieku tak postapic z czlowiekiem,zeby musial zyc w takich warunkach.Gdzie pracownicy Miejskiego Zarzadu Komunalnego.Nikt nic nie widzial wczesniej.Jakas straszna masakra.!!!!!