Bytom: Wydział Teatru Tańca w Akademii Sztuk Teatralnych przeniesiony do Krakowa? Studenci: NIGDY!
Nie oddadzą szkoły bez walki- zapowiadają studenci i kadra bytomskiego wydziału Teatru Tańca Akademii Sztuk Teatralnych w Krakowie. Senat uczelni podjął uchwałę zakładająca możliwość przeniesienia filii do Krakowa.
Zmienić ma się także forma. 5-letni kierunek studiów ma się stać specjalizacją na kierunku aktorskim. W Bytomiu na proponowane zmiany nie ma zgody. -Będziemy o to walczyć. Będziemy prowadzić wielostronne rozmowy, będziemy za tym lobbować w różnych miejscach i to są na razie rzeczy o których mogę powiedzieć – ujawnia Dr hab. Janusz Skubaczkowski, dziekan wydziału tańca w Bytomiu AST im. Wyspiańskiego w Krakowie.
Studenci tegorocznego naboru będą jeszcze studiować w tym miejscu, co będzie dalej – jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie dziś nikt nie udziela. -Tego programu, który mamy teraz nie da się w żaden sposób przenieść do Krakowa, jest jedyny w swoim rodzaju, oparty na pięcioletnich badaniach, zostały wydane niesamowite pieniądze i pracowała na nim kadra specjalistów z kraju i zagranicy – mówi Julia Lewandowska, studentka wydziału tańca w Bytomiu AST im. Wyspiańskiego w Krakowie.
Studenci przyjeżdżają uczyć się tańczyć do Bytomia nawet z zagranicy. -W tej szkole uczą świetnej techniki. Polska technika tańca jest bardzo interesująca i inna dla mnie, bo pochodzę z Chin. Jestem bardzo usatysfakcjonowany tą szkołą – mówi Wen Xudong, student wydziału tańca w Bytomiu AST im. Wyspiańskiego w Krakowie.
Wydział tańca to jedyna w Polsce i nieliczna w Europie szkoła wyższa, która kształci studentów nie tylko w zakresie tańca, ale również muzyki i aktorstwa. -Dużo pracujemy nad głosem, nad dykcją, grą aktorską, sztuką aktorską, techniką aktorską, ale głównie szukamy w ciele, w fizyczności- prawdy, który wychodzi z nas – mówi Anna Berek, studentka wydziału tańca w Bytomiu AST im. Wyspiańskiego w Krakowie.
W Bytomiu taniec ma już swoją renomę: jest tu Państwowa Szkoła Baletowa, czy Teatr Tańca Rozbark. -Miasto współfinansowało remont tego budynku, uiszczając wkład własny do projektu- był to projekt finansowany w ramach funduszy europejskich, z dotacją Unii Europejskiej. Dotacja Unii to było w granicach 2 mln 900 tys., wkład miasta- 760 tys – mówi Bożena Mientus, z-ca prezydenta Bytomia.
Z tego, co udało nam się dowiedzieć w krakowskiej akademii, Dorota Segda przyjedzie do Bytomia jeszcze w tym miesiącu, wtedy zapadną ostateczne decyzje.
(Martyna Mikołajczyk)