Wystarczy kilka minut i możemy… mieć swojego brata bliźniaka. Takiego mniejszego, ale w 3d. Możemy też wydrukować sobie postać kogoś bliskiego. Na taki oryginalny pomysł na biznes wpadli dwaj studenci Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach.
Michał Góraj i Aleksander Lipiński tworzą figurki wielkości od kilku do kilkunastu centymetrów i mogą przedstawiać kogo tylko chcemy pod warunkiem że można go zeskanować. -Zawsze na początku skanowania prosimy osobę, żeby przynajmniej przez te dwie minuty starała się nie ruszać, a przez pierwsze 10 sekund starała się nie mrugać – mówią o procesie przenoszenia nas samych w świat 3D pomysłodawcy.
– Pomysł można powiedzieć został zainspirowany podróżą na zachód, ponieważ na zachodzie Europy tego typu technologie są już powszechne i wykorzystywane w życiu codziennym. Polska jako że jest dopiero wschodzącym rynkiem, to pomyśleliśmy, że wprowadzając te pomysły z zachodu, bo to jest po prostu czymś nowym, myślę, że to by się tu przyjęło, dlatego taki ruch z naszej strony – mówi Aleksander Lipiński z firmy lilYOU.
Bo ta technologia to nie tylko zabawa. Takie skanery stosuje się już między innymi w medycynie do wytwarzania protez. Skanerów i technologii 3D używa się także do produkcji filmów i gier komputerowych. Zeskanować można wszystko i każdego. -Naszym marzeniem jest zeskanowanie kadry narodowej, w tym jakieś inne gwiazdy. Mamy dużo marzeń, także będziemy je spełniać pomalutku, krok po kroczku. Na pewno naszym marzeniem jest to, żeby ta forma nowej fotografii przyjęła się w całym kraju – mówi Michał Góraj z firmy lilYOU.
Choć sam proces przygotowania modelu trwa tylko kilka chwil, to na wyprodukowanie figurki trzeba zaczekać kilka dni. (Paweł Jędrusik)
