REKLAMA
Silesia Flesz najnowsze informacjeTVS VIDEO

Mnóstwo węży w Muzeum Górnośląskim

Największy wąż, którego istnienie odnotowano na świecie to Titanoboa czyli wąż-dinozaur. W rzeczywistości sięgał blisko 15 metrów długości i ważył sporo ponad tonę, a jego obwód w najszerszym miejscu wynosił 3 metry. To i wiele innych ciekawostek z życia węży można oglądać w bytomskim Muzeum Górnośląskim.

– Wąż to tak naprawdę jest konsekwencja naszych wypraw, moich wypraw do Afryki Południowej, Azji, gdzie wielokrotnie spotykałem węże i wielokrotnie widziałem różne reakcje na te węże. Najczęściej zabijanie, zresztą część tych węży, które znalazły się tutaj na tej wystawie to jest pokłosie takiej negatywnej adrenaliny i negatywnej reakcji mieszkańców Afryki Południowej czy Azji. W każdym razie, to na pewno było tą podstawą, która nas sprowokowała do tworzenia tego typu wystaw – mówi dr Roland Dobosz, kurator wystawy – dział przyrodniczy.

Jedną z ciekawszych dziedzin, w której osadzono węża na wystawie, to medycyna i farmacja. Za czym kryje się nie tylko kawał historii, ale i duża symbolika. Wszyscy przecież znają igłę medyczną wokół której wije się właśnie wąż, a pierwsze ideogramy węża w medycynie sięgają II wieku przed naszą erą.

– Na samym początku to była laska dlatego, że ci, którzy byli wówczas lekarzami przemieszczali się z miejsca na miejsce budując to swoje medyczne doświadczenie i siedmiokrotnie opleciony wąż. Wąż czyli życie i śmierć, czyli dobro i zło. Czyli to życie takie w pełni, ale też trucizna, która była związana ze śmiercią. Ale też dobrze dozowana trucizna w tych niewielkich ilościach miała znaczenie lecznicze. Stąd też medycyna i farmacja się tak bardzo przenikały – mówi dr Joanna Lusek, kuratorka wystawy – dział historii.

Ekspozycja to modele węży występujących nie tylko w ciepłych zakątkach świata, ale i w Polsce. Można poznać typy ich uzębienia, ale i zobaczyć szkielet tego z najbardziej niebezpiecznych – dusiciela. Wystawa ma jednak zadanie edukacyjne, stąd kuratorzy chcieli przełamać stereotyp i pokazać węża również z innej perspektywy. Co w efekcie może przełożyć się na ochronę gatunków.

Powiązane artykuły

– Mam wrażenie, że w naszym języku i kulturze utrwaliło się takie negatywne skojarzenie z wężem. Mówimy o tym, że można mieć węża w kieszeni, że można żmiję wyhodować na własnej piersi. A nautki etnograniczne mówią o tym, że nie zawsze tak było. Dawniej wierzono, że wąż może zapewnić bogactwo. Wąż, który zamieszkiwał w domu, z którego go nie wyganiano, mieszkając pod kołyską czy nawet jedząc z dzieckiem z jednego talerza, po siedmiu latach mógł zapewnić mu bogactwo, ponieważ tkał dla niego złotą koronę – mówi dr Daria Misiak, kuratorka wystawy – dział etnografii.

Co ma ścisły związek z żółtawo złotą barwą skroni u niektórych gatunków. Więcej podobnych ciekawostek można wyczytać podczas wystawy, a ta dostępna jest dla zwiedzających do końca roku.

Autor: Fatima Orlińska

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button