reklama
Kategorie

Co wyciągnie górników spod ziemi? Pieniądze. Co da im Program dla Śląska?

Mają zniwelować skutki restrukturyzacji śląskiego przemysłu. Zostały zebrane w całość, nazwane „Programem dla Śląska” i zawiezione do Warszawy. A dziś za zamkniętymi drzwiami w Bytomiu, odnosiła się do nich wiceminister gospodarki.

 

 

Pełni optymizmu ale i nadziei, na to że opracowany przez marszałka i samorządowców "Program dla Śląska" zostanie zrealizowany. Żeby tak się stało potrzeba, bagatela, co najmniej 13 miliardów złotych. –Byłyby to także pieniądze, które byśmy uruchomili w ramach gospodarki. Także, musimy znaleźć kilku partnerów do tego żeby to można było dobrze przeprowadzić – mówi Ilona Antoniszyn-Klik, Ministerstwo Gospodarki. Rzeczywiście, gminy dotknięte kiepską kondycją górnictwa będą potrzebowały wielu partnerów. Dzisiaj w Bytomiu przy jednym stole usiedli ci, którzy przygotowali propozycje dla regionu i ci, którzy w głównej mierze mają je sfinansować. Choć jak na razie zwolnienia w śląskim górnictwie nie są planowane, to prędzej czy później liczba górników musi się zmniejszyć. Już w połowie 2014 roku bezrobotnych pracowników branży było prawie 3,4 tysiąca. -Żeby dobrze sprzedawać węgiel, trzeba podnieść wydajność, więc zapotrzebowanie może być mniejsze, więc spodziewamy się mniejszego zatrudnienia w górnictwie – mówi Wojciech Saługa, marszałek województwa śląskiego.

 

 

Ten problem ma rozwiązać otwarcie województwa śląskiego na perspektywiczne branże jak motoryzacja czy technologie energetyczne. Dlatego marszałek i śląscy samorządowcy postulują, żeby państwo nieodpłatnie przekazało gminom wolny majątek pogórniczy. -W Bytomiu mamy wiele terenów poprzemysłowych, zdegradowanych, dlatego musimy zaproponować atrakcyjne dla inwestorów rozwiązania, żeby ich przyciągnąć – uważa Damian Bartyla, prezydent Bytomia. Do tego jednak potrzebne są pieniądze na badania, remonty i przebudowę infrastruktury. Stąd kolejny pomysł – pozostawienie w miastach większych wpływów z podatku PIT. Te stanowią 1/4 budżetu Rudy Śląskiej. Mieszkańcy odprowadzają tam aż 150 milionów złotych. Plan na wykorzystanie pieniędzy już jest. -Znowu zrobić większe ulgi podatkowe, przygotować tereny inwestycyjne, uzbroić teren, drogi dojazdu, kanalizację, gdyby te środki zostały w mieście – wylicza Grażyna Dziedzic, prezydent Rudy Śląskiej. Jeśli zostaną też byli górnicy, będą musieli się przebranżowić. To również uwzględnia Program dla Śląska. Ewentualne zmiany czekałyby wtedy powiatowe urzędy pracy. -Staramy się o pozyskanie jak największej liczby partnerów, bo dla nas partnerem są pracodawcy, którzy przecież będą tworzyć miejsca pracy – mówi Iwona Woźniak – Bagińska, Powiatowy Urząd Pracy w Rudzie Śląskiej.

 

 

A do czasu kiedy to zrobią, propozycją są nowe przywileje w miejsce tych utraconych. Wśród nich zasiłek dłuższy, niż mają inni bezrobotni czy dopłata do gorzej płatnej pensji. Rozwiązaniem mają być też pożyczki na założenie własnej firmy. Także dla współmałżonków. -Danie możliwości jakiegoś zabezpieczenia socjalnego na pewien czas, żeby przez tą kwalifikację, w czasie zmiany kwalifikacji zawodowych, ludzie po prostu mieli z czego żyć – mówi Wojciech Saługa, marszałek województwa śląskiego. O ile wszystkie proponowane rozwiązania będą realizowane tylko przez określony czas. Tak jak w ciągu ostatnich trzydziestu lat miało to miejsce w Wielkiej Brytanii, Francji czy Niemczech. -Społeczeństwo musi mieć świadomość, że w przeciągu 5, 10 czy 15 lat taki program będzie realizowany i on się kiedyś skończy. Nikt nie może myśleć, że ten program będzie realizowany wiecznie i z tych opłat będziemy zwolnieni zawsze – mówi dr Krzysztof Koj, Wyższa Szkoła Bankowa. I zawsze sytuację uratuje plan naprawczy, który jak w tym przypadku – brzmi równie obiecująco, co nierealnie.

 

 

Więcej o sytuacji w górnictwie w programie Kopalnia Tematów, w najbliższy czwartek, 12 lutego o 20.30

Pokaż więcej

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button