Czarna seria i trzy tragedie w Gliwicach
Śmiertelne wypadki w Gliwicach w weekend 25-27 listopada. Nie żyją dwie kobiety, a jedna osoba walczy o życie w szpitalu.
Takiego weekendu dawno nie było w Gliwicach. Zdarzyły się tu aż trzy wypadki drogowe, dwie osoby nie żyją, a jedna walczy o życie. To tragiczny bilans minionego weekendu. Policjanci z Gliwic przypominają tragiczne zdarzenia.
W piątkowy wieczór na granicy Gliwic i Zabrza, na przejściu dla pieszych, potrącono kobietę – mimo wysiłków, jej życia nie udało się uratować. W sobotę przy ul. Toszeckiej, znów na przejściu dla pieszych, potrącono 94-latka. Mężczyzna z obrażeniami trafił do szpitala, gdzie trwa walka o jego życie. Również w sobotę, w miejscowości Słupsko, z niewyjaśnionych przyczyn samochód zjechał z drogi i uderzył w przydrożne drzewo. Kierująca nim 22-latka zginęła na miejscu.
Jak doszło do tragedii w Gliwicach?
W piątek 25.11 przed godziną 20.30 doszło do wypadku na zbiegu ulic Chorzowskiej (Gliwice) i Wolności (Zabrze). Kierujący kią 20-letni zabrzanin, jadąc od Zabrza w kierunku Gliwic, potrącił 76-letnią pieszą. Niestety, mieszkanki Zabrza nie udało się uratować.
W sobotę gliwicka policja obsługiwała kolejne tragiczne zdarzenia. Około godziny 12. w miejscowości Słupsko (gmina Rudziniec), na prostym odcinku drogi, z niewyjaśnionych na razie przyczyn 22-letnia kierująca volkswagenem zjechała do przydrożnego rowu, a następnie uderzyła w drzewo i dachowała. W wyniku odniesionych obrażeń poniosła śmierć.
Z kolei około godziny 14 w Gliwicach przy ul. Toszeckiej 69-letni mieszkaniec powiatu tarnogórskiego, kierując citroenem, potrącił prawidłowo przechodzącego na oznakowanym przejściu dla pieszych 94-letniego gliwiczanina. Pieszy doznał poważnych obrażeń i trafił do szpitala.