reklama
Silesia Flesz najnowsze informacje

Dąbrowa Górnicza: Ktoś wlewa ropopochodne ciecze do cieku wodnego przy ul. Grabocińskiej

Jak informują urzędnicy z Dąbrowy Górniczej to już nie pierwsza taka sytuacja

Nie po raz pierwszy w cieku wodnym przy ul. Grabocińskiej w Dąbrowie Górniczej pojawiła się ropopochodna substancja, którą dla bezpieczeństwa środowiska naturalnego należało wypompować. Chodzi łącznie o 94 metry sześcienne cieczy, którą specjaliści rozpoznali jako ropopochodne węglowodory. Problem polega jednak na tym, że takie akcje kosztują i to nie mało. 

 

reklama

Mowa o 250 tys. złotych, które z budżetu Dąbrowy Górniczej wydano na usunięcie ropopochodnycch węglowodorów z cieku wodnego przy ul. Grabocińskiej.

Powiązane artykuły

O całym incydencie poinformował w mediach społecznościowych prezydent Dąbrowy Górniczej Marcin Bazylak. – Był to już drugi tego typu incydent w tym miejscu, dlatego zostaliśmy zmuszeni do zablokowania gruntowej drogi pomiędzy ulicą Grabocińską i Chabrową betonowymi zaporami. Na jak długo? Jeszcze nie wiemy, ale obawiamy się kolejnych tego typu „niespodzianek”. – napisał w poniedziałek Bazylak

reklama
W cieku wodnym przy ul. Grabocińskiej w Dąbrowie Górniczej znalazły się 94 metry sześcienne niebezpiecznej substancji. [fot. Marcin Bazylak FB]
W cieku wodnym przy ul. Grabocińskiej w Dąbrowie Górniczej znalazły się 94 metry sześcienne niebezpiecznej substancji. [fot. Marcin Bazylak FB]

Należy wspomnieć, że do pierwszej takiej sytuacji przy ul. Grabocińskiej w Dąbrowie Górniczej doszło pod koniec maja br. Wtedy w cieku wodnym pojawiły się 54 metry sześcienne niezidentyfikowanej substancji. Fakt ten przez urzędników został zgłoszony 27 maja na policję, a ta sprawę przekazała prokuraturze. Mimo że śledztwo jest w toku, ktoś po raz kolejny skaził ten teren w ubiegły czwartek (4 sierpnia), wlewając do cieku wodnego dokładnie taką samą substancję w ilości 40 metrów sześciennych. – Z ekspertyzy Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska wynika, że były to ropopochodne węglowodory. Łącznie odpompowano i przekazano do utylizacji ponad 94 metry sześcienne substancji. Sprawa została zgłoszona organom ścigania. – przekazał prezydent Dąbrowy Górniczej Marcin Bazylak

Jednym z pomysłów na ujęcie sprawcy lub sprawców, był montaż fotopułapki. – Straż Miejska w Dąbrowie Górniczej analizowała możliwość montażu fotopułapki, ale w opinii strażników warunki w okolicy uniemożliwiają jej użycie. – dodał w jednym z komentarzy prezydent Dąbrowy Górniczej Marcin Bazylak. Sprawę badają policja i prokuratura i to w ich działaniach mieszkańcy pokładają największe nadzieje

Łącznie z cieku wodnego wypompowano 94 metry sześcienne niebezpiecznej substancji, co uszczupliło budżet Dąbrowy Górniczej o 250 tys. złotych. Samo miejsce sprzyja takim procederom, bo jak zaznaczył w rozmowie z nami Bartosz Matylewicz z UM w Dąbrowie Górniczej, znajduje się ono na uboczu, w miejscu odludnym. Internauci na osobach, które robią takie rzeczy nie zostawiają suchej nitki. – Należy ścigać przestępców i dobrze że droga zagrodzona może ludzi trochę zmobilizuje do aktywności i dbania o srodowisko – napisała pod postem prezydenta Dąbrowy Górniczej Anna. – Nie chce mi się wierzyć, żeby nikt z okolicznych mieszkańców nic nie zauważył… A może to jeden z nich, bo jak to mówią: „obcy nie przyjdzie…” – dodała druga. 

autor: Bartosz Bednarczuk 

 

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button