reklama
SportWiadomość dnia

Dzisiaj w Zabrzu KLASYK! Górnik Zabrze kontra Legia Warszawa, w tle haniebny baner

Legia Warszawa nie jest już nawet cieniem samej siebie. Mistrzowie Polski w ekstraklasie przegrali sześć ostatnich spotkań i są na przedostatnim miejscu. Kilka pięter wyżej jest ich dzisiejszy rywal. Na Roosevelta Górnik Zabrze podejmuje dzisiaj właśnie Legię. Przy niemal pełnych trybunach i z wieloma podtekstami.

 

Na jesienne wieczory najlepszy kryminał!!! Serial COLUMBO w TVS!

Legia Warszawa przegrywa mecz za meczem, nie pomogła wymiana trenera – pytanie, czy pomoże reprezentacyjna przerwa. Jako pierwsi sprawdzą to zabrzanie. Górnik i Legia to starzy dobrzy znajomi, a ich mecze określane są mianem „klasyka”. Chociaż kiedyś decydowały o rozdziale mistrzowskiego tytułu – a teraz o oddaleniu się z dolnej części tabeli.

reklama

Bilety na dzisiejszy mecz idą jak ciepłe bułeczki – dopingu na Arena Zabrze nie zabraknie. Z obu stron zresztą, bo Legioniści wybierają się do Zabrza w sile półtora tysiąca szali. I ciepło witani raczej nie będą za transparent, jaki wywiesli na poprzednim meczu przy Łazienkowskiej. „Chociaż w Zabrzu śmierdzi i bieda, za Legią na wyjazd jechać trzeba” – napisali kibice Wojskowych, zachęcając do wyjazdu na mecz Górnik – Legia. Zabrzańscy fani dłużni im nie zostali, wysmarowali własny baner, a teraz czekają na mecz. Mecz, który może pogrążyć Legię i pozwolić Górnikowi złapać jesienny oddech punktowy. Bo 14. miejsce zabrzan w tabeli to też nie jest szczyt marzeń w klubie z Roosevelta.

To będzie już sto dwudzieste ósme spotkanie Górnika z Legią. Niejednokrotnie bezpośrednia rywalizacja klubów decydowała o mistrzowskim tytule. A wszystko rozpoczęło się w 1956 roku… Już w drugiej kolejce tamtego sezonu zagraliśmy z Legią na Łazienkowskiej. To był aktualny mistrz, posiadający bardzo mocny zespół, zresztą zbudowany na zawodnikach ze śląskich klubów wziętych „w kamasze”. Legia wygrała 3:1 a strzelcem jedynego gola dla Górnika był Henryk Czech. W rewanżu to nasz zespół był lepszy i wygrał 3:2. W następnym sezonie Górnik świetnie rozpoczął rozgrywki ligowe pokonując wojskowych 2:1 i w rezultacie po raz pierwszy zdobył mistrzowski tytuł, tym samym detronizując Legię.

Następne piętnaście lat to pasmo największych sukcesów naszego klubu. Pierwszy punkt w Zabrzu legioniści zdobyli dopiero w sezonie 1965/66 w jedenastym meczu obu rywali, remisując 1:1. W sezonie 1968/69 pomimo dwóch ligowych wygranych Górnika (2:0 i 2:1) mistrzem została Legia. Zaważył pojedynek Górnika z GKS-em. Stronniczo sędziujący arbiter nie uznał bramki dla Zabrzan, na boisku wywiązała się awantura i mecz został zweryfikowany jak walkower 0:3 dla Katowiczan. Pasjonujący finisz miały rozgrywki w sezonie 1970/71. Górnik na półmetku miał 6 punktów straty do Legii. Jednak świetna wiosna zmieniła układ tabeli. W 23 kolejce Legia straciła komplet punktów, natomiast Górnik zgarnął całą pulę, a to oznaczało, że na trzy kolejki przed końcem rozgrywek oba zespoły miały po 33 punkty! Nikt nie miał wątpliwości, że mistrza piłkarska Polska pozna już w następnej kolejce. 16 czerwca przy Łazienkowskiej Legia podejmowała Górnika! Nasz zespół grając bez kontuzjowanego Lubańskiego zagrał koncertowo i wygrał 2:0 a postacią numer 1 był Jerzy Wilim – zdobywca obydwu goli.

Do roku 1973 oba zespoły rozegrały 36 spotkań. 21 razy wygrywał nasz zespół a tylko 10 – Legia. Potem mecze Górnika z Legią nie były już kluczowe dla układu czołówki ligowej tabeli, ale dalej było to ważne wydarzenie w naszej lidze. W 1985 roku Górnik po 13 latach odzyskał mistrzowską koronę, wygrywając rozgrywki o 1 punkt przed Legią. Po remisie u siebie, wygrana 3:1 na Łazienkowskiej okazała się bezcenna. Następny sezon przyniósł trójkolorowym kolejny tytuł a druga ponownie była Legia. Co prawda Górnik przegrał na wyjeździe 1:4, aczkolwiek cała sportowa prasa podkreślała, że był to dość wyrównany mecz, po prostu miejscowi byli skuteczniejsi. Nie było już tak w rewanżu, kiedy przy komplecie publiczności Górnik wygrał 3:0, o klasę przewyższając przeciwników.

Do spektakularnego pojedynku doszło w sezonie 1993/94. W Zabrzu nasz zespół zwyciężył 2:1. O mistrzostwie ponownie miała zadecydować ostatnia kolejka w której Górnik miał zagrać w stolicy z Legią. Zwycięstwo dawało Zabrzanom tytuł. Od początku świetnie grał Bałuszyński, ale arbiter czuwał i w 40 minucie „Balu” otrzymał czerwoną kartkę. Jednak minutę później po kontrze Marek Szemoński strzelił na 1:0 i do przerwy to Górnik był mistrzem. W 52 minucie czerwoną kartkę otrzymał Grzegorz Dziuk i trzeba było grac w dziewiątkę. W 71 minucie cały stadion oszalał – Legia wyrównała. Jednak piłkarze Górnika walczyli z wielką determinacją i dążyli do strzelenia zwycięskiej bramki. Ale tego dnia głównym aktorem spotkania był po raz ostatni sędziujący w lidze sędzia Redziński. Od 78 minuty przyszło Górnikowi grać w ósemkę. Kolejną czerwień ujrzał Jacek Grembocki. Wynik do końca nie uległ zmianie. O wydarzeniach tamtego spotkania pisał nawet renomowany „Kicker”.

Być może to właśnie ten mecz i fakt, że wtedy nie Zabrze nie zdobyło tytułu, zadecydował, że nadszedł ciężki okres dla Górnika. Górnik dysponował wówczas bardzo mocnym zespołem w którym występowało sześciu „srebrnych” olimpijczyków z Barcelony. Zespołem na miarę awansu do Ligi Mistrzów…

Przez ostatnie 20 lat częściej wygrywali piłkarze z Warszawy. Przed 2020 rokiem ostatni triumf na Łazienkowskiej Górnik zanotował jesienią 1998 roku, kiedy w 90 minucie Sobczak ustalił wynik meczu na 1:0. Warto jeszcze wspomnieć o pojedynku, który miał miejsce w Zabrzu w kwietniu 2007 roku, kiedy broniący się przed spadkiem Górnik po bramce Andraszaka w 69 minucie pokonał faworyzowana Legię 1:0.

W ubiegłym sezonie w rundzie jesiennej „trójkolorowi” zaprezentowali przy Łazienkowskiej pokaz świetnego futbolu, bezdyskusyjnie pokonując gospodarzy 3:1 po golach Alexa Sobczyka, Bartosza Nowaka i Jesúsa Jiméneza. Mecz rewanżowy rozgrywany niestety bez udziału kibiców zakończył się porażką Górnika 1:2. Wynik otworzył już w czwartej minucie Kapustka a tuż przed przerwą wyrównał strzałem z rzutu karnego Jiménez. Niestety, osiem minut przed zakończeniem rywalizacji nasz zespół nie ustrzegł się błędu i Kostorz strzelił zwycięskiego gola.

 

Mecze Górnik – Legia w liczbach:
w Zabrzu: 29 wygranych Górnika, 15 remisów, 19 porażek. Bramki: 106:86
w Warszawie: 14 wygranych Górnika, 14 remisów, 36 porażek. Bramki: 58:105
Razem: 127 spotkań, 43 zwycięstwa Górnika, 29 remisów, 55 porażek. Bramki: 164:191

Najwięcej trafień dla Górnika uzyskali:
Pohl, Lubański – po 11, Urban – 9, Wilczek, Lentner, Szarmach – po 7, Musiałek -6
Najwięcej goli w jednym meczu zdobył Ernest Pohl – 4 (5:1 w 1961 r.)

 

źródło: Górnik Zabrze
Autor: Marek Dziechciarz

PRZECZYTAJ KONIECZNIE

Nie chcą w Katowicach pomnika za miliony i wycinki drzew! Społecznicy z Bogucic kontra pomnik Ofiar Tragedii Górnośląskiej

Śmiertelny wypadek z udziałem śmieciarki w Gliwicach. Policja szuka dwóch kobiet

Jarmark Bożonarodzeniowy w Katowicach już czynny. Lodowisko i kramy stanęły na Rynku

reklama

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button