Burza wokół głosowania za szkodliwą zdaniem części naszych polityków, ustawą o pracownikach delegowanych. Podczas głosowania nad nią w Parlamencie Europejskim, część polityków PO głosowało za dokumentem. To wywołało krytykę między innymi polityków PiS.

 

Politycy na antenie TVP Info skomentowali głosowanie w Parlamencie Europejskim nt. pracowników delegowanych. Wiceprzewodniczący PE Bogusław Liberadzki stwierdził, że głosował świadomie za ustawą. Natomiast Ryszard Czarnecki z Prawa i Sprawiedliwości jest zdziwiony tym, jak zachowali się podczas głosowania europosłowie Platformy Obywatelskiej.

„Bałagan i pomyłka”. Europosłowie PO tłumaczą się po głosowaniu nad ważną dyrektywą

 

Bogusław Liberadzki z Sojuszu Lewicy Demokratycznej w programie „Minęła 20” wyjaśnił, dlaczego jest za dyrektywą o pracownikach delegowanych, którą większość polityków uważa za szkodliwą. –Ta ustawa jest korzystna dla pracowników. Na początku polski pracownik będzie dostawał minimalną płacę obowiązującą w danym kraju. Potem zarobki będą rosnąć – wyjaśnił Liberadzki.

-Nie widzę powodów, dla których mielibyśmy robić z Polaków w państwach wyżej rozwiniętych Chińczyków lub Koreańczyków – dodał wiceprzewodniczący PE. Do głosowania europosłów Platformy, według których zagłosowali za ustawą przez pomyłkę, odniósł się eurodeputowany PiS Ryszard Czarnecki.

Czarnecki: pomyłka kilkunastu posłów tej samej partii, to więcej niż dziwne

-Jasne, że dwie lub trzy osoby mogą się pomylić, ale pomyłka kilkunastu posłów z tej samej partii to więcej niż dziwne – powiedział Czarnecki. Według polityka PiS zastanawiające jest to, że politycy Platformy czekali aż 24 godziny, żeby poinformować o błędnym głosowaniu.

-Posłowie PO czekali jedną dobę na to, aby poinformować, że chcą reasumpcji głosowania, mimo że zwykle w takiej sytuacji zgłasza się takie rzeczy natychmiast po danym głosowaniu – skwitował były wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego.
(źródło: TVP Info)