Fundacja TVS na Jurze. Jechaliśmy ze wsparciem dla uchodźców, w nagrodę dostaliśmy piękną zimę
W Podlesicach schronienie znalazło 137 osób
Uchodźcy w Podlesicach od miesiąca mieszkają w lokalnym hotelu. I potrzebują naszego wsparcia. Zajazd Jurajski gości 137 osób. 1 kwietnia Fundacja TVS przywiozła im potrzebne produkty spożywcze. Marcin Brewka, właściciel zajazdu mówi, że konieczna jest pomoc stała i systemowa, a tej nie ma, mimo obietnic. Dziękuje za pomoc lokalnym firmom i przedsiębiorcom.
Zajazd Jurajski w Podlesicach w powiecie zawierciańskim, piątek rano. Choć to już kwiecień, tu – piękna zima. Śnieg na sosnach, skałki w bieli. Bajka! Przed zajazdem grupa dzieciaków z mamami i babciami lepi bałwana. Nos ma, jak przystało, z marchewki, ręce z gałązek. Kilku nastolatków wraca z treningu, rzucają się śnieżkami. W kuchni w dwóch wielkich garach pyrka rosół. Idylla!
Wcale nie. Te dzieci i kobiety cieszące się śniegiem to uchodźcy z Ukrainy. W sumie w zajeździe mieszka 137 osób. Tyle, ile jest w stanie pomieścić hotel. Jeśli podróżujecie na Jurę Krakowsko-Częstochowską, lubicie wspinaczkę i eksplorację jaskiń, znacie tę miejscowość i ten zajazd. Ale teraz właściciele potrzebują pomocy. Nie dla siebie, a dla 137 osób z Ukrainy, które przyjęli pod swój dach. Problem jest banalny: pieniądze. Choć w oficjalnych komunikatach wsparcie dla tych, którzy udzielają uchodźcom pomocy, jest, w praktyce to dzięki ofiarności i empatii sąsiadów i firm z powiatu zawierciańskiego mogą funkcjonować i mają co jeść. Umowy na dofinansowane podpisywane są doraźnie. Na przykład na 3000 zł. – A my wydajemy 2 tys. na mięso, które starcza na kilka obiadów – mówią w zajeździe. – Tylko na śniadanie schodzi nam 15 litrów mleka.
Zanim uchodźcy, w większości uchodźczynie, dopełnią formalności, znajdą pracę, minie trochę czasu. A jeść trzeba.
-Mamy panie, które na Ukrainie pracowały jako pielęgniarki, policjantki, panią z drukarni – wylicza Marcin brewka. Jest pani, która była operatorem suwnicy i żurawia, ratowniczką, budowlańcem.
W następnym tygodniu, po 4 kwietnia, Zajazd ma podpisać nową umowę, a wesprzeć ma ich powiat. Nie wiadomo jednak, na jaką kwotę na osobę na dzień.
CZYTAJ TEŻ:
FUNDACJA TVS W TYCHACH. SPOTKALIŚMY TAM NIESAMOWITYCH LUDZI! TEKST I WIDEO
CZERWONY BUSIK PANA WOJCIECHA KURSUJE CO KILKA DNI ZE ŚLĄSKA NA GRANICĘ
WIELKA AKCJA W MAŁYM MIEŚCIE. SIEMIANOWICE ZADZIWIŁY CAŁĄ POLSKĘ
Marcin Brewka, właściciel Zajazdu Jurajskiego przyznaje, że kiedy spontanicznie zdecydował się przyjąć do hotelu uchodźców, myślał o 30 osobach. Ale wciąż przyjeżdżali kolejni! Przywozili ich np. z dworca w Katowicach strażacy. No a jak odmówić ludziom dachu nad głową? I tak „dorobili się” 137 osób.
W piątek 1 kwietnia do Zajazdu Jurajskiego w Podlesicach zajechał bus TVS. Przywieźliśmy produkty spożywcze, dokładnie takie, jakie zamówiły panie z kuchni w Podlesicach: przetwory, mleko, konserwy, śmietanę, cukier… To starczy, ale pewnie tylko na kilka dni. Rozwiązaniem będzie pomoc systemowa, obiecane dotacje, zasiłki dla kobiet z Ukrainy. Bez pomocy Zajazd Jurajski nie da rady długo ich utrzymywać. Zwłaszcza że hotelarze po dwóch latach pandemii sami ledwie dają radę. A sezon turystyczny na Jurze już niebawem. Są podpisane umowy z gośćmi hotelu. Nie można ich zerwać. Na razie Marcin Brewka remontuje trzykondygnacyjny drewniany dom obok hotelu. Tu będzie mogło zamieszkać kilka rodzin (a trafiła im się też taka, która liczyła 11 osób).
Jeśli chcecie wesprzeć Zajazd Jurajski, wiecie, gdzie ich znaleźć. Możecie też pomagać za pośrednictwem Fundacji TVS. Dziękujemy za hojne dotychczasowe wsparcie, bo to dzięki Państwu bus Fundacji mógł jechać do magazynu na Grabową, Wioski dziecięcej, do magazynu w Tychach i z panem Wojciechem na granicę. I nie zamierzamy przestać działać! Cały czas zbieramy środki i wspieramy tych, którzy tego wsparcia dziś potrzebują. Ot numer konta fundacji
87 1050 1214 1000 0090 3167 5623
(ING Bank Śląski SA O/Katowice)
dopisek: Pomoc dla Ukrainy