Gliwice: Były prezydent zginął, broniąc kobietę przed gwałtem. Teraz ma paść ofiarą dekomunizacji? [WIDEO]
Gliwiczanie walczą o byłego prezydenta. Pod petycją o nieobejmowanie tzw. dekomunizacją ulicy im. Tadeusza Gruszczyńskiego podpisało się już 100 osób. Były wiceprezydent Gliwic, choć faktycznie związany z ustrojem komunistycznym, został zastrzelony w trakcie obrony gliwiczanki przed gwałtem.
-Historia nie jest czarno-biała. On jest taką postacią dla Gliwic tamtego okresu i dla gliwiczan ważną, no bo nie pozwala nam zapomnieć o tym jak to wyglądało, bo po roku 1945, po przejęciu władzy i co się tu działo na tym terenie. Poza tym, tak szczerze mówiąc, jako komunista nie zdążył nagrzeszyć, bo zginął. Ponieważ zginął w obronie, czy to majątku czy obrony gliwiczanki chcielibyśmy, żeby ta ulica nadal nazywała się jego imieniem – podkreśla Joanna Wydra, inicjatorka petycji.
Obowiązująca od września 2017r. ustawa dekomunizacyjna nakłada na samorządy obowiązek zmiany nazw ulic, które związane są z komunizmem. Gliwiccy samorządowcy postanowili skonsultować się z Instytutem Pamięci Narodowej. Odpowiedź potwierdzającą związek prezydenta z ustrojem komunistycznym uzyskali jednak po terminie. -To nie jest wyznacznik, to nie jest wyrocznia, której zapytaliśmy, tak jest czy ma być inaczej. Po prostu to jest opinia. My powinniśmy mieć czas, żeby z refleksją popatrzeć na każdą z tych postaci i zdecydować, ale niestety, ze względu na te terminy już dzisiaj tego nie możemy zrobić – mówi Kajetan Gornig, Rada Miasta Gliwice.
Zgodnie z ustawą w przypadku braku decyzji samorządu, ostatnie słowo należy do wojewody, który jest w trakcie konsultacji z IPN-em. Petycja trafi na jego biurko w ciągu kilku dni. (Martyna Mikołajczyk)