– Jeśli lubicie mrożone owoce, to polecam mieszankę najpopularniejszej polskiej firmy. Nazwa zaczyna się na "H", a kończy na "x". Jeśli ktoś ma wątpliwości, co przedstawia zdjęcie, to wyjaśniam, że to ptasia głowa – napisał na swoim profilu facebookowym internauta.
O sprawie informuje fanpage "Kryzysy w social media wybuchają w weekendy". Stronę prowadzi blogerka Marta Czaplicka, specjalizująca się w tropieniu tzw. kryzysów wizerunkowych w mediach społecznościowych.
Na sugestie internauty natychmiast zareagowała też firma, której pracownicy najprawdopodobniej sami zauważyli problematyczny wpis.
Przedstawiciele firmy napisali:
"(…) Jest to niezwykle nietypowa reklamacja, więc trudno nam się do niej odnieść bez bardziej szczegółowych analiz. Rozpatrując sprawę czysto teoretycznie: niemal wszystkie owoce zbierane są ręcznie, więc nie ma ryzyka dla zwierząt zamieszkujących pola. Wyjątkiem są czarne porzeczki, które plantatorzy zbierają mechanicznie i teoretycznie mały ptak mógłby paść ofiarą takiej metody zbioru. (…)"
Z odpowiedzi firmy wynika, że sytuacja mimo iż nieprzyjemna dla nabywcy mrożonki z mięsną wkładką, zostanie dokładnie zbadana i wyjaśniona.
Jakie niezwykłe "dodatki" znaleźliście w jedzeniu? Co zrobilibyście na miejscu znalazcy ptasiej głowy? Co powinna zrobić firma, która wyprodukowała mrożonkę? KOMENTUJCIE!
