Jacek Jaworek? Jest śledztwo ws. zwłok ujawnionych w Dąbrowie Zielonej
Czy mężczyzna, którego zwłoki znaleziono w Dąbrowie Zielonej został zmuszony do popełnienia samobójstwa i czy to Jacek Jaworek? Coraz więcej pytań pojawia się w tej sprawie. Prokuratura Okręgowa w Częstochowie poinformowała dziś, że wszczęła śledztwo w sprawie „doprowadzenia mężczyzny o nieustalonej tożsamości do targnięcia się na własne życie” poprzez namowę lub udzielenie mu pomocy.
Czy to Jacek Jaworek śledczy nadal nie dysponują opinią z zakresu badań DNA
Opinia biegłego pozwalałaby na potwierdzenie, że to poszukiwany morderca. Choć pewne cechy charakterystyczne na ciele znalezionego w piątek mężczyzny mogłyby wskazywać, że to poszukiwany od trzech lat Jacek Jaworek, mówił podczas poniedziałkowej konferencji prokurator. Na wtorek zaplanowana jest sekcja zwłok, wskaże ona, jaka była przyczyna śmierci. Przede wszystkim wykluczy ewentualny udział osób trzecich. Wszczęte dziś śledztwo stanowi odrębne postępowanie prokuratorskie. To prowadzone przeciwko Jackowi Jaworkowi od czerwca zeszłego roku nadal jest zawieszone.
– Prokuratura Okręgowa w Częstochowie nie dysponuje jeszcze opinią biegłego z zakresu badań genetycznych, która pozwalałaby na ustalenie tożsamości tego mężczyzny. W trakcie oględzin miejsca zdarzenia ujawniono jednostkę broni oraz amunicję, które zostały przekazane do biegłych z zakresu balistyki celem przeprowadzenia stosownych badań. W szczególności chodzi o to, żeby sprawdzić czy ta broń była użyta w trakcie innych zdarzeń. Chcę również zaznaczyć, że na miejscu tego zdarzenia przeprowadzano czynności identyfikacyjne z udziałem osoby najbliższej dla poszukiwanego Jacka Jaworka. Czynności te nie pozwoliły na ustalenie tożsamości tego mężczyzny – mówi prok. Tomasz Ozimek, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.
W sprawie zwłok w Dąbrowie Zielonej nikt nie został zatrzymany
Prokuratura od piątku, gdy znaleziono ciało, zgromadziła obszerny materiał dowodowy w sprawie, przesłuchano wielu świadków i zabezpieczono nagrania z monitoringu. Jak dotąd, w ramach prowadzonych czynności, nikt nie został zatrzymany, ani nie usłyszał zarzutów.
– Wszystkie czynności realizowane były pod nadzorem prokuratora. Śledczy zabezpieczali ślady, które znaleźli na miejscu zdarzenia, wykonali oględziny miejsca, oględziny zwłok. Policjanci dokonywali również penetracji terenu, również przy wykorzystaniu psów tropiących, ustalili i rozpytywali ewentualnych świadków, sprawdzali też zapisy z monitoringów. Całość zgromadzonego materiału jest włączona do materiału prokuratorskiego postępowania – mówi kom. Sabina Chyra-Giereś, oficer prasowy KWP w Katowicach.
Nikt w wersję z samobójstwem i domniemanymi wyrzutami sumienia Jacka Jaworka nie wierzy
W poniedziałek w Dąbrowie Zielonej w miejscu, w którym końcem zeszłego tygodnia natrafiono na zwłoki, nie pracowały już żadne służby. Teren nadal jest zabezpieczany przez policję. Mieszkańcy wsi Borowce, gdzie trzy lata temu doszło do morderstwa, nie chcą na ten temat rozmawiać z dziennikarzami. W Dąbrowie Zielonej z kolei nikt w wersję z samobójstwem i domniemanymi wyrzutami sumienia nie wierzy.
– Ja znałam tylko Justynę, jego brata i te dzieci. Ten syn z moją córką do bierzmowania szedł. Jak sobie teraz tak pomyślę, że Boże kochany, jak on mógł być tu gdzieś blisko, się ukrywać. Policja, uważam, powinna zbadać osoby trzecie, bo tu na pewno mu ktoś pomagał. Musiał z czegoś żyć. Ja nie uwierzę w to, że on nagle jakieś sumienie dostał, że przyjeżdżał tu na grób, że zobaczył… jak człowiek, który popełnia taką zbrodnię ma sumienie. To w życiu w to nie uwierzę, w życiu w to nie uwierzę. Jemu ktoś musiał pomóc, on siedział przecież w więzieniu za jakieś alimenty czy coś tam – mówi mieszkanka Dąbrowy Zielonej.
Prokuratura zapowiedziała również ewentualne wszczęcie odrębnego śledztwa w sprawie wycieku zdjęć zwłok, które krążą w sieci. Konieczna jest ich weryfikacja pod względem autentyczności.