reklama
Kategorie

Jak się robi pączki? Czym karmić kota? Gdzie dobra pizza? Z tym dzwonimy na 112…

Plaga głupoty i nieodpowiedzialności paraliżuje linię i zamiast ratować życie coraz częściej staje się sposobem na rozwiązanie prostych problemów. O tym jak Polacy traktują numer 112 w europejskim dniu tego numeru – Ewelina Lach

 

Tu telefony się urywają i to podwójnie. Raz, że dzwonią niemal bez przerwy, dwa, że wiele z nich jest głuchych. I choć numer 112 znają chyba wszyscy, większość zapomina do czego naprawdę służy. -Są sytuacje, że komuś się zepsuje samochód i prosi nas o numer do jakiegoś holownika. My takich numerów nie możemy podawać. Są apteki, gdzie mają dyżury, dzwonią ludzie o pizzę, dzwonią dzieciaki, które się bawią telefonami – wylicza nieuzasadnione telefony na 112 Anita Książek, operator numeru alarmowego 112. Z prawie tysiąca telefonów dziennie, 3/4 to zgłoszenia zupełnie nieuzasadnione. Każde z nich to jednak osobny przypadek i problem, który zawsze trzeba traktować poważnie. -Jest to bezwzględna zasada, której musimy przestrzegać. Oczywiście po jakimś czasie z rozmowy ze zgłaszającym jesteśmy w stanie stwierdzić, czy jest to zgłoszenie zasadne, czy jest to żart. Troszkę inaczej ma się w przypadku osób, które dzwonią do nas, a mają zaburzenia psychiczne – mówi Piotr Kucyper, operator numeru alarmowego 112.

 

 

W takim przypadku weryfikacja jest niemożliwa. Ze zgłoszeniami dotyczącymi zagrożenia zdrowia i życia w ogóle jest największy problem. Operatorzy numeru alarmowego starają się ograniczać ryzyko. To z kolei oznacza więcej pracy dla pogotowia. -Coraz częściej zespoły ratownictwa medycznego wyjeżdżają do wizyt, które mogą być załatwiane przez lekarza rodzinnego albo przez nocną i świąteczną opiekę medyczną. I widzimy z miesiąca na miesiąc, że tych wizyt jest coraz więcej – mówi Klaudiusz Nadolny, Wojewódzkie Pogotowie Ratunkowe w Katowicach. Coraz większą wagę do promocji numeru 112 przykłada też rząd. Właśnie ruszyła kampania, której przekaz jest bardzo prosty: blokujesz linię 112, pozbawiasz kogoś pomocy. -Tego typu zachowaniem możemy pozbawić kogoś życia. Niestety te połączenia absorbują operatorów numeru 112, a są to ludzie, którzy są przygotowani do zupełnie innych zadań – podkreśla Artur Koziołek, Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji.

 

 

Mają przede wszystkim odebrać zgłoszenie, zlokalizować miejsce zdarzenia i przekazać połączenie do odpowiednich służb: policji, straży pożarnej albo pogotowia. -Operator, który tutaj pracuje ma tak zorganizować akcję ratunkową, żeby ta pomoc dotarła do obywatela jak najszybciej – mówi Tomasz Michalczyk, dyrektor Centrum Powiadamiania Ratunkowego. Od niedawna szybko może docierać nie tylko pomoc, ale i informacja. O stycznia w całym kraju działa specjalna aplikacja RSO, czyli Regionalny System Ostrzegania. Można ją bezpłatnie ściągnąć na telefon. Komunikaty mogą się też wyświetlać na ekranach telewizorów. -Ostrzeganie ludności o nadchodzących zagrożeniach, zarówno zagrożeniach spowodowanych warunkami atmosferycznymi, zjawiskami hydrologicznymi jak również informowanie społeczeństwa o zjawiskach, które mogą mieć wpływ na społeczeństwo – wylicza dobrodziejstwa płynące z systemu RSO Rafał Michniewicz, Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego.

 

 

Innymi słowy system ma informować o korkach, blokadach ulic, możliwych opadach deszczu i burzach, ale też radzić i uczyć w jaki sposób zachować się w sytuacji zagrożenia życia i zdrowia. Ale i bez tego każdy powinien wiedzieć, że dwie jedynki i dwójka to coś więcej niż zwykły numer.

Pokaż więcej

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button