Katowice: Co się dzieje z pamięcią świadków? Kolejna rozprawa w procesie zabójcy Dominika Koszowskiego [WIDEO]
Sprawa zabójstwa 19-latka przed sądem w Katowicach powoli posuwa się do przodu. Jednak głośna śmierć Dominika Koszowskiego z 2016 roku nie zostanie szybko wyjaśniona. Przed sądem zeznawał dzisiaj policjant, który widział moment zabójstwa na nagraniu z monitoringu.
Prowadzący siedzi w baranie. Gość niespodzianka! TOP 5 Silesia Flesz
– Były dwa pchnięcia nożem, dwa ugodzenia. Jednej osoby – mówił podczas rozprawy świadek. Sam oskarżony chciał wiedzieć, dlaczego policjant tak dokładnie opisał sytuację, a w 2016 roku jego zeznania nie były tak bogate.
– Przeglądali materiał wideo dokładnie. Szukali panowie dwukrotnego zadania ciosu poszkodowanemu. Wtedy nic pan na ten temat nie wyjaśnił. Dzisiaj po trzech latach złożył pan obszerne wyjaśnienia. Jak to się stało – pytał Dariusz N., oskarżony o zabójstwo Dominika Koszowskiego.
– Wróciła mi pamięć – odpowiedział policjant i dodał: – Przypominam sobie jeszcze, tam był chyba pokrzywdzony bodajże.
Dzisiaj przesłuchiwani świadkowie nie znali Dariusza N. Niektórzy nie wiedzieli nawet, w jakiej sprawie zostali wezwani do sądu. – Świadkowie ci potwierdzili okoliczności, o których zeznawali w toku postępowania przygotowawczego, a ich zeznania mają doniosłość również na etapie postępowania jurysdykcyjnego – mówi Michał Binkiewicz, Prokuratura Okręgowa w Katowicach
Kolejne rozprawy powinny rzucić więcej światła na sprawę śmierci 19-letniego Dominika, który zmarł na ul. 3 Maja z powodu pchnięcia nożem. Przesłuchiwani będą m.in. ochroniarze z klubu, obok którego doszło do zabójstwa. Oskarżony Dariusz N. związany ze środowiskiem pseudokibiców GKS Katowice przebywa w areszcie. Grozi mu dożywocie.
autor: Łukasz Kądziołka