Katowice: Miasto dofinansuje pobyt ukraińskich dzieci w żłobkach [WIDEO]
Katowice dofinansują pobyt ukraińskich dzieci w prywatnych żłobkach. Miasto nie ma wolnych miejsc w swoich placówkach, ale do tych niepublicznych można jeszcze przyjąć dzieci uchodźców. Obywatele Ukrainy, którzy będą chcieli posłać dziecko do prywatnego żłobka, mogą otrzymać 600 zł miesięcznie.
-Przede wszystkim trzeba spełniać jeden warunek mówiący o tym, że ktoś zamieszkuje w Katowicach.Tu trzeba wypełnić oświadczenie, jeśli ma się miejsce pracy zapewnione, to tym lepiej. Rzeczywiście warto wtedy o tym poinformować daną placówkę i na podstawie takiego właśnie oświadczenia, mówiącego o tym, że planujemy długoterminowy pobyt w Katowicach takie dofinansowanie może zostać danemu dziecku przyznane – mówi Sandra Hajduk, Urząd Miasta Katowice.
Choć w praktyce będzie wyglądało to tak, że miasto rozliczy się z placówką, do której trafi dziecko z Ukrainy. A jak się okazuje, prywatne żłobki w mieście cieszą się dużym zainteresowaniem wśród uchodźców.
-Ja w moim żłobku nie mam aktualnie miejsc wolnych, które bym mogła przeznaczyć dla tych dzieciaczków. Natomiast faktycznie takie zainteresowanie jest bieżące, praktycznie każdego dnia jest jakiś telefon czy odwiedziny naszego żłobka. Mamy kilka miejsc zajętych przez dzieci z Ukrainy i to są dzieciaczki, które są z nami już drugi czy trzeci miesiąc – mówi Barbara Dyba, dyrektor żłobka GigaBajtle.
Równie dużym zainteresowaniem uchodźców z Ukrainy cieszą się prywatne żłobki w Sosnowcu. Tam od stycznia 2022 roku obowiązuje tzw. „bon żłobkowy”, dzięki któremu rodzice otrzymują wsparcie od miasta w wysokości 500 zł, również rozliczane bezpośrednio z placówką. Co ważne, zarówno w Katowicach, jak i Sosnowcu obowiązują te same warunki współfinansowania pobytu w żłobku dzieci ukraińskich, jak i polskich.
-W tym momencie jest dziewiątka dzieci ukraińskich w żłobku i piętnastka dzieci ukraińskich w przedszkolu. No i generalnie w żłobku już po prostu nie mamy miejsca na to, żeby przyjąć inne dzieci a zapotrzebowanie było – zwłaszcza w początkowej fazie konfliktu – to było ogromne. Nie było dnia, żebyśmy nie przyjmowali dzieci lub po prostu odsyłać gdzie indziej, bo po prostu nie mieliśmy miejsca – mówi Bartosz Stankiewicz, Prywatne Przedszkole i Żłobek „Bolek i Lolek”.
Dodatkowo żłobek „Bolek i Lolek” wyszedł z inicjatywą, że od rodziców dzieci ukraińskich przez pół roku nie pobiera opłat. To znacząca forma wsparcia, zwłaszcza teraz, gdy ceny wszystkiego nieustannie rosną, a za miesięczny pobyt dziecka w prywatnym żłobku trzeba zapłacić od 1200 zł wzwyż. Z kolei na dopłatę do prywatnego żłobka w wysokości 400 zł miesięcznie mogą liczyć mieszkańcy Dąbrowy Górniczej.
-Jest to system dopłat, który rozliczany jest bezpośrednio pomiędzy niepublicznym żłobkiem, niepubliczną placówką a urzędem miasta i ze strony rodziców niewymagane jest żadne składanie wniosków do urzędu. Wszystkie te formalności załatwiają za rodziców właśnie niepubliczne placówki – mówi Bartosz Matylewicz, Urząd Miejski w Dąbrowie Górniczej.
Przedstawiciele miast województwa, które oferują współfinansowanie żłobków, jednogłośnie podkreślają, że dofinasowanie do pobytu dzieci uchodźców ma pomóc Ukrainkom w znalezieniu pracy.
ZOBACZ MATERIAŁ SILESIA FLESZ
Fatima Orlińska