reklama
Kategorie

Katowice nie chcą miasta w psich kupach. Rusza akcja ZBIERZMY SIĘ DO KUPY

Z tym problemem spotkał się chyba każdy. Denerwuje on niemal wszystkich, jest przyczyną degradacji przestrzeni publicznej i wielu groźnych chorób – pomimo tego, żadne miasto do dziś sobie z nim nie poradziło. Wydaje się jednak, że widać już światło w tunelu. Czy akcja „Zbierzmy się do kupy” uwolni nasze miasto od problemu psich odchodów? Wszystko zależy od mieszkańców, nie tylko właścicieli psów.

Kupa psa to śmiertelne zagrożenie

Można wymieniać wiele argumentów za sprzątaniem po psach. Najbardziej oczywisty mówi o tym, że wszyscy powinniśmy dbać o nasze miasta i ulice. Jeżeli będziemy śmiecić i zostawiać psie odchody na trawnikach i chodnikach, to nawet najlepsze służby sprzątające nie będą w stanie utrzymać ich w porządku. W ten sposób niesprzątający właściciele psów odbierają możliwość korzystania z trawników, zieleńców czy chodników swoim sąsiadom i innym mieszkańcom. Gdybyśmy latem przeszli się po centrum Amsterdamu, Monachium czy Brukseli, zobaczylibyśmy wielu ludzi siedzących bez obaw na trawie i cieszących się dobrą pogodą. W Katowicach samo wejście na trawnik wiąże się z ryzykiem trafienia na niemiłą niespodziankę.      

reklama

Estetyka i czystość to jednak nie najważniejsze argumenty. Zanieczyszczone ulice to poważny problem dla niepełnosprawnych i niewidomych. Wyobraźmy sobie co stanie się jeżeli w to, co pozostawi na ulicy pies, wjedzie ktoś na wózku. Również osoba niewidoma z przyczyn oczywistych nie ma szans z psią kupą. Każdy właściciel, nie sprzątając po swoim pupilu, powinien mieć świadomość odpowiedzialności za stwarzanie takich sytuacji.
Jeszcze poważniejszą sprawą są bakterie i pasożyty roznoszone przez psie odchody. Niektóre mogą powodować poważne choroby i konsekwencje jak toksokaroza, która może doprowadzić do utraty wzroku, i  bąblowica (choroba śmiertelna). Co ważne, przypadki zachorowań nie zdarzają się rzadko. Co roku kilka tysięcy dzieci zostaje poddanych hospitalizacji ze względu na zakażenie bakteriami i pasożytami roznoszonymi przez psy. Warto i o tym pamiętać, gdy zobaczymy niesprzątającego właściciela w pobliżu placu zabaw.

Zakazy za psie kupy

Niesprzątanie po psach przynosi jeszcze jeden negatywny rezultat, który komplikuje życie samym miłośnikom czworonogów. Coraz więcej mieszkańców miast przestaje lubić psy, a przez to i ich właścicieli, kojarząc ich ze zniszczonymi trawnikami i problemem „kupy na bucie”. Na trawnikach, jak grzyby po deszczu, wyrastają tabliczki z hasłami: „Zakaz wyprowadzania psów”, a służby porządkowe coraz częściej odbierają zgłoszenia o niewłaściwym zachowaniu psiarzy. Jeżeli ta tendencja się utrzyma, coraz większym problemem może być samo posiadanie zwierzęcia, co w przyszłości może skutkować tak skrajną sytuacją, jaka ma miejsce w Niemczech, gdzie aby trzymać psa w mieszkaniu, trzeba uzyskać zgodę wszystkich mieszkańców bloku lub kamienicy.

 

4000 zł za niesprzątanie po psie

Miasta i organizacje pozarządowe wypracowały wiele sposobów na walkę z problemem psich kup. Wiele z nich próbowało edukować i przekonywać właścicieli czworonogów do sprzątania. Niestety, doświadczenia z różnych stron świata pokazały, że sama edukacja nie wystarcza i pomimo lekkiej poprawy, problem psich odchodów nie znika. Dlatego niejednokrotnie władze sięgają po bardziej przymusowe środki. W Irlandii za nieposprzątanie po psie grozi kara nawet 1000 euro (ok 4000 zł). Głośną akcję walki z problemem psich odchodów przeprowadzili społecznicy i władze miasta Brunete w okolicach Madrytu. Wysyłali niesprzątającym właścicielom psów śmierdzące przesyłki z informacją, że następnym razem zostaną ukarani. Władze Seattle (USA) natomiast podeszły do problemu w sposób naukowy. Właściciel psa oskarżony o niesprzątanie otrzymuje wybór – albo podda się karze grzywny, albo zostaną wykonane badania DNA psich odchodów. Jeżeli okaże się, że kupa należy do jego pupila, właściciel nie tylko płaci mandat, ale też ponosi koszty przeprowadzenia badań. W Anglii ostatnio wprowadzono wymóg posiadania worka na psie odchody w czasie spaceru. Kto nie ma worka, ten naraża się na grzywnę w wysokości 100 funtów. Najgłośniejsze akcje zachęcające do sprzątania po psach w Polsce przeprowadziły władze Wrocławia, Pruszcza Gdańskiego i Opola.

 

„Zbierzmy się do kupy” w Katowicach

Pod koniec ubiegłego roku akcję „walki z psimi kupami” zainaugurowano także w naszym mieście. Pomysłodawcą akcji jest katowicki radny Adam Skowron. Inicjatywa przygotowana przez katowicki magistrat i stowarzyszenie Instytut Regionalny odbywa się pod hasłem „Zbierzmy się do kupy”. Obejmuje między innymi prelekcje w szkołach na temat konieczności sprzątania po psach. Przykłady z innych miast pokazują, że to często najmłodsi mają pozytywny wpływ na rodziców i dziadków. Do wielu bloków w Katowicach trafią ulotki i plakaty promujące akcję i informujące o karach za niesprzątanie. Straż Miejska uruchomiła specjalny adres e-mail: dokupy@katowice.eu dla osób, które chciałyby zawiadomić o tym, że ktoś w okolicy nie sprząta po psie. Można też dzwonić pod numer 32 494 02 41.

Mandat za niesprzątanie po psie to 500 zł. Dodatkowo postawy odpowiedzialności za czworonogi będą promowane na specjalnie zorganizowanych wydarzeniach oraz za pośrednictwem mediów społecznościowych. Ponadto Straż Miejska zapowiada, że będzie nagradzała sprzątających gadżetami. „Zbierzmy się do kupy” to działanie, które w walkę o czyste trawniki i ulice angażuje właścicieli psów oraz mieszkańców nie posiadających czworonogów. Poważne i wielowątkowe podejście do problemu może sprawić, że w Katowicach dokona się prawdziwa zmiana.
Na adres dokupy@katowice.eu można także przesyłać propozycje lokalizacji, w których powinny znaleźć się tabliczki. Obecnie można znaleźć tabliczki z hasłami "Ludzie lubią twojego psa, ale nie lubią jego kup" i "Kto nie sprząta kup ten sam w nie wpada". Zachęcamy mieszkańców do wymyślania haseł, które znajdą się na tabliczkach. Te można zgłaszać do 1 marca na adres: zbierzmysiedokupy@katowice.eu. Na autorów najlepszych haseł czekają nagrody.

 

Światło w tunelu

O tym, że zmiany są możliwe, świadczy to, że wielu, szczególnie młodych właścicieli psów sprząta po swych pupilach. Mieszkańcy występują z inicjatywami, których celem jest poprawa funkcjonowania otoczenia, np. „Nie robię na Kato”. Jeżeli zwiększy się liczba odpowiedzialnych właścicieli psów, jak miało to miejsce w krajach zachodnich, jeżeli coraz więcej właścicieli psów uświadomi sobie, że sprzątanie po psie jest oznaką dobrego wychowania i troski o innych – odniesiemy sukces. To jednak wymaga zaangażowania wszystkich mieszkańców.

 

Psie kupy fakty i mity

Mit: Psie kupy to doskonały nawóz i użyźniają trawniki.
Fakt: Psie odchody są toksyczne dla trawników i niszczą roślinność.

Mit: Psia kupa to po prostu nieszkodliwy śmieć.
Fakt: Odchody psów mogą zawierać bardzo niebezpieczne (szczególnie dla dzieci) bakterie.

Mit: To służby miejskie powinny sprzątać po psach.
Fakt: Obowiązek sprzątania według polskiego prawa spoczywa na właścicielu, a niesprzątanie to wykroczenie zagrożone karą.

Mit: Psie odchody można wyrzucić tylko do odpowiedniego kosza.
Fakt: Psią kupę można wyrzucić do każdego publicznego kosza na śmieci.

 

 

reklama

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button