reklama
Kategorie

Koniec z napisami na skałkach. Na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej mają dość graffiti

Sprzęt do piaskowania i z Okiennika Wielkiego nieopodal Zawiercia zniknęły napisy pozostawione tam przez wandali. Pani Barbara, by poświecić się swej pasji i wspinać się po skałkach, porzuciła dotychczasowe życie w mieście. Z ulgą przyjęła to, że zniknęły stąd szpecące napisy. – Bardzo była zamazana różnymi napisami, chyba sprzed paru lat. W tamtym roku widziałam osobiście jak ją czyścili. Bardzo ładnie i czyściutko jest teraz. To była pierwsza tego typu akcja w Polsce. Nigdy wcześniej nikt nie próbował w ten sposób ze skał wapiennych usuwać pseudoartystycznych dzieł. – Robimy to metodą piaskowania, która jest nieszkodliwa dla środowiska. Jest to tylko sprzężone powietrze i piasek. Ewentualnie można to jeszcze zrobić w osłonie wodnej, aby zmniejszyć do minimum efekt zapylenia – wyjaśnia Robert Nieroda, dyrektor Biura Związku Gmin Jurajskich.

 

W ten sposób zdrapują farbę ze skały, by jej nie uszkodzić. To też metoda szybka, choć trudna w zastosowaniu. – Najtrudniejsza w przypadku Okiennika Wielkiego była logistyka, czyli dostarczenie ciężkiego kilkutonowego sprzętu, kompresorów i przewodów – tłumaczy Adam Markowski, przewodniczący Zarządu Związku Gmin Jurajskich. Na miejscu pracowali doświadczeni alpiniści i strażacy. To czyszczenie na wysokości kilkunastu nawet metrów wymaga specjalistycznego zabezpieczenia. Związek Gmin Jurajskich planuje kolejne takie akcje. Na liście jurajskich ostańców, które wymagają takich kosmetycznych zabiegów są między innymi Pieskowa Skała i kompleks skał w Grodzisku. – Akcja będzie przeprowadzana latem w okolicach czerwca, natomiast całkowity koszt będzie trudny do określenia, ale na pewno będzie to kilkanaście tysięcy złotych – mówi Robert Nieroda.

reklama

 

W Ogrodzieńcu również maja problem z graficiarzami. Jedna z największych atrakcji Szlaku Orlich Gniazd również została narażona na takie akty wandalizmu. – Najbardziej drastycznym takim aktem to jest niszczenie zabytkowej wartości. Graffiti na zabytkowych murach to jest właśnie przerażające, że ludzie nie szanują swojej historii i pamięci o tym co było – podkreśla Marek Gądek, dyrektor ds. marketingu Spółki "Zamek" w Ogrodzieńcu. Na kosztowne akcje liftingu jurajskich skał po równo złożą się gminy. Letnie czyszczenie będzie tu kosztować kilkanaście tysięcy złotych. <.>

reklama

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button