Kto podpala i niszczy taksówki w Gliwicach? Korporacja wyznacza nagrodę za informacje [WIDEO]
– Na dzień dzisiejszy faktem są spalone samochody zarówno firmy Lider jak i Sezam, faktem jest spalone biuro i faktem jest, że moi koledzy z pozostałych firm boją się wystąpić przed kamerą w obawie o swoje bezpieczeństwo – mówi Dawid Stopa, współwłaściciel Radio Taxi Dragon.
W Gliwicach o konkurencyjnych sporach wśród korporacji taksówkowych otwarcie mówić nikt nie chce. Padają za to zarzuty dotyczące jakości świadczonych usług, zwłaszcza w kontekście korporacji, która od niedawna działa na lokalnym rynku. -Był nawet czas kiedy mają taką serię bodajże 4 rozbitych samochodów w 5 dni. Hitem było zderzenie się dwóch samochodów tej samej korporacji, o której mówimy na skrzyżowaniu ulic Orlickiego i Jasnogórskiej bodajże – mówi Dawid Stopa, współwłaściciel Radio Taxi Dragon.
Od początku roku spłonęły 4 taksówki firmy Lider i jedna firmy Sezam. W zeszły piątek, gdy spłonęła siedziba firmy Lider, jej właściciel otwarcie mówił o konflikcie. -Można powiedzieć, że wojna taksówkarska trwa – mówi Emil Piputa, właściciel Lider Taxi (wyp.arch.)
Wojna trwa, a lista wzajemnych oskarżeń wydłuża się. -Lider Taxi nie do końca jest w porządku, bo tak: nie zna topografii miasta. A włącza nawigację, a nawigacja klienta prowadzi w drugą stronę. I klientka kiedyś z nami jeździła, chciała spróbować Lidera i Lider ją wywiózł i dużo więcej zapłaciła – mówi anonimowo jeden z gliwickich taksówkarzy. -O jakości usług – myślę, że decydować tu będzie przede wszystkim ilość klientów, a raczej wątpię, żeby którakolwiek z korporacji miała ich aż tyle co my – mówi Emil Piputa, właściciel firmy Lider Taxi.
Policja wciąż czeka na opinię biegłego sądowego z zakresu pożarnictwa. Chodzi o pożar w gliwickiej siedzibie firmy Lider. Trwa również poszukiwanie sprawcy podpaleń taksówek. -Oczekujemy na opinię jeśli chodzi o biuro Lidera na ulicy Daszyńskiego. Jeżeli chodzi o wcześniejsze sprawy, ze względu na dobro śledztwa nie możemy udzielać żadnych informacji – wyjaśnia st. sierż. Krzysztof Pochwatka, KMP Gliwice.
Firma Lider już wyznaczyła nagrodę w wysokości 10 tysięcy złotych za pomoc w znalezieniu sprawcy piątkowego podpalenia.
(Radosław Nosal)