Linie Metropolitalne połączą duże i małe miasta na Śląsku i w Zagłębiu. Ale nie wszyscy się cieszą
Kontrowersje wokół nowo powstających linii metropolitalnych. Wypracowaną koncepcję połączenia miast i gmin Metropolii można póki co nazwać warunkowym kompromisem, bo o ile z nowych połączeń i tym samym lepszego dojazdu dla swoich mieszkańców do Katowic, cieszą się małe gminy, tak w wypowiedziach samorządowców z tych największych radości nie słychać.
Zimowa nuda? Nie z TVS! Sprawdź nasze serialowe HITY!
– Nie ulega wątpliwości, że ktoś musi ustąpić, po to by ktoś inny coś zyskał i ten drugi musi ustąpić, niekoniecznie na zasadzie prawa symetrii, ale takiego prawa przechodniości. Tworzymy Metropolię, jest nas 41 gmin i miast i liczba tych przebiegów tras jest naprawdę nieskończona. Wydaje się, że to co zostało wypracowane na dzień dzisiejszy jest optymalne, bo możliwe do osiągnięcia i uzyskania powszechnej zgody na wdrożenie – mówi Bogumił Sobula, z-ca prezydenta Katowic.
To, co zyskują Katowice to przede wszystkim odciążenie dworca autobusowego pod galerią oraz podprowadzenie kilku linii do nowo wybudowanych centrów przesiadkowych. Emocje wśród części mieszkańców czy radnych Sosnowca budzi pomysł likwidacji lub zmiany przystanków kultowych „800-tek”, czyli autobusów linii 815, 801 czy 835, które od lat pozwalały sosnowiczanom z różnych dzielnic w sprawnym dojeździe do Katowic. Jak się dzisiaj okazało, metrolinie mają się z nimi w większości pokrywać.
– Nie ma powodów by dublować te kursy, stąd zamiast mówić o zmianie nazewnictwa opozycja w postaci jednego radnego, najczęściej tutaj mówi o likwidacji to jest jedna rzecz. Druga rzecz, ten sam radny nie dał możliwości wytłumaczenia się, dostał dwu stronicowy dokument od pracowników ZTM-u, którzy w dobrej wierze chcieli tutaj wstępnie zakomunikować o tym nad czym pracują, natomiast jasno było powiedziane, że nie ma tutaj podjętych żadnych decyzji – mówi Rafał Łysy, UM w Sosnowcu.
Odgórnych, bo te decyzje należą do płatnika, czyli samorządu. Wśród różnych komentarzy pojawiają się też zarzuty, że w założeniu czas przejazdów autobusów nowych metrolinii miał być krótszy. Przykładowo trasa z Gliwic do Katowic ma zająć niecałą godzinę, podczas gdy autem np. Drogową Trasą Średnicową zajmuje około 30 minut. Metrolinie, które na rozkładach ZTM mają się pojawić już w kwietniu nie są ostateczne, a o tym czy zostaną z pasażerami na lata mają zdecydować statystyki.
– Wpisujemy trochę taki mechanizm samodoskonalenia, co 6 miesięcy będziemy oceniać napełnienia według systemu, gdzie wszyscy będą mogli widzieć jakim zainteresowaniem cieszą się uruchomione linie po liczbie pasażerów, to jest chyba najlepszy miernik, ale również zbierać opinie i komentarze w bezpośrednich wywiadach – mówi Kazimierz Karolczak, przewodniczący ZTM.
A te już nasuwają potrzebne korekty. Do końcu roku ma zostać uruchomionych łącznie 31 linii metropolitalnych, z czego 7 – w tym te łączące Katowice z Sosnowcem, Gliwicami czy Tarnowskimi Górami – mają zacząć działać już od kwietnia. Więcej szczegółów na www.metropoliaztm.pl
autor: Bartosz Bednarczuk
Nowe obostrzenia? Jak nie mieszkacie na Warmii i Mazurach, to niewiele się zmieni
Policja w Jaworznie wzywa uczestników Strajku Kobiet na komendę. Przyszli i zrobili protest! [WIDEO]
Olsztyn chce przywrócenia praw miejskich. I chce się nazywać Olsztyn Jurajski [WIDEO]