-To wyjątkowy człowiek i bramkarz, nie każdy może się tak pożegnać – mówił na konferencji prasowej Paulo Sousa, trener reprezentacji Polski przed meczem z San Marino. Meczem, w którym po raz ostatni w kadrze zagra Łukasz Fabiański, który żegna się z reprezentacyjną piłką.
Na jesienne wieczory najlepszy kryminał!!! Serial COLUMBO w TVS!
W sobotę (9.10) reprezentacja Polski rozegra kolejne spotkanie w eliminacjach mistrzostw świata 2022, a dla Łukasza Fabiańskiego będzie to ostatni mecz w biało-czerwonych barwach. „Fabian” rywalizacją z San Marino zanotuje 57. spotkanie w koszulce z orłem na piersi.
– Moja przygoda w drużynie narodowej dobiega końca i uda mi się zakończyć ten etap w domu reprezentacji. To spełnienie marzeń, że w tym miejscu mogę pożegnać się z biało-czerwonymi barwami przy wypełnionym stadionie przez naszych fanów – powiedział na konferencji prasowej Łukasz Fabiański.
O meczach z San Marino:
Mam bardzo pozytywne wspomnienia, bo zagrałem dwa spotkania, w których zwyciężaliśmy. W pierwszym meczu udało mi się też obronić rzut karny, co jest bardzo pozytywne. Zdecydowanie to była fajna historia.
O wspomnieniach z mistrzostw Europy 2016:
Cały turniej był dla nas wyjątkowy. Myślę, że nie tylko zapadł nam w pamięci, ale również kibicom reprezentacji Polski. Mam bardzo fajne wspomnienia z tego okresu, ale pozostaje do dziś także sporo niedosytu. Wszyscy doskonale pamiętamy serię rzutów karnych z Portugalią, po których to nasi rywale awansowali do półfinału mistrzostw Europy.
O kończeniu kariery w reprezentacji Polski:
Już w drodze na stadion koledzy z drużyny uświadamiali mi, że wszystko co teraz robię, wydarzy się ostatni raz. Moja przygoda w drużynie narodowej dobiega końca i uda mi się zakończyć ten etap na Stadionie Narodowym. To spełnienie marzeń, że w tym miejscu mogę pożegnać się z biało-czerwonymi barwami przy wypełnionym stadionie przez naszych fanów.
O najważniejszych momentach w reprezentacji Polski:
Zacznę od debiutu, bo to spełnienie marzeń z dzieciństwa. Każdy chłopak, który gra w piłkę nożną, w przyszłości chce reprezentować swój kraj i usłyszeć hymn narodowy przed meczem. Myślę, że kolejnym momentem, to sytuacja, gdy trener Adam Nawałka powiedział mi, że jestem numerem jeden w trakcie eliminacji do mistrzostw Europy we Francji. To chwila, do której dążyło się przez wiele lat. A ostatni? Może jutrzejszy mecz będzie tą najważniejszą chwilą.
Kogo zaprosił na swój ostatni mecz w reprezentacji Polski:
Na meczu z San Marino oczywiście będą moi najbliżsi, rodzina. Starałem się, żeby zjawiły się wszystkie osoby, które miały największy wpływ na mój rozwój piłkarski. Jeśli chodzi o trenerów, to pojawią się Jerzy Grabowski, Andrzej Dawidziuk, Krzysztof Dowhań, Bernard Szmyt, Andrzej Zamilski.
O swojej decyzji:
Myślę, że to trochę dziwny moment, ale wszystko pomieszała pandemia. Gdyby nie przerwa, to sądzę, że wszystko odbyłoby się już dużo wcześniej. Od początku byłem nastawiony na to, że turniej EURO 2020 będzie moim ostatnim w przygodzie z piłką reprezentacyjną. Takie miałem marzenie, żeby przeżyć takie rozgrywki jeszcze raz. Później podjąłem decyzję, że niezależnie od okoliczności będę chciał zakończyć karierę w drużynie narodowej. Przeciągnąłem ten moment, żeby być z drużyną na turnieju mistrzostw Europy. Zmienił się terminarz, przed EURO graliśmy mecze eliminacji mistrzostw świata.
Kiedy może zakończyć karierę w piłce klubowej:
Mam takie marzenie, żeby grać do 40 roku życia i utrzymywać się na wysokim poziomie. Nie wiem czy będę bramkarzem, który będzie grał regularnie, ale mam nadzieję, że zdrowie mi dopisze. Jeśli chodzi o moje podejście emocjonalne, to mogę powiedzieć, że piłka nożna sprawia mi ogromną radość i cieszę się każdego dnia, że mogę wykonywać ten zawód. Nie czuję żadnego zmęczenia psychicznego. Na pewno przyjdzie moment w życiu, że decyzje będę podejmował przez pryzmat rodziny, a nie mój.
Mecz Polska – San Marino na Stadionie Narodowym w Warszawie rozpoczyna się w sobotę, 9 października o 20.45.
źródło: Łączy Nas Piłka red; W.Żegolewski
Nawet ci z objawami covid-19 nie zgłaszają się na testy. Bo boją się konsekwencji
Cztery osoby oskarżone o porwanie mieszkańca Jaworzna. Porwali go tuż przed wigilią [WIDEO