reklama
REKLAMA
Kategorie

Morderstwo w Mysłowicach. Nie żyje 17-latka, dwaj nieprzytomni mężczyźni przebywają w szpitalach

reklama

Tragedia przy ul. Kazimierza Wielkiego w Mysłowicach. Tam wczoraj rano znaleziono martwą 17-latkę oraz dwóch rannych mężczyzn. W sprawie zatrzymano podejrzanego 22-letniego mieszkańca Mysłowic.

 

Do tragedii doszło we wtorek, 19 czerwca o świcie w jednym z mieszkań przy ul. Kazimierza Wielkiego w Mysłowicach. Wezwani na miejsce policjanci znaleźli w mieszkaniu ciało 17-letniej dziewczyny oraz dwóch rannych mężczyzn – jeden w wieku około trzydziestu lat, drugi około siedemdziesięciu. Mężczyźni trafili do szpitali, są nieprzytomni.

 

reklama

W sprawie zatrzymano 22-lenitego mieszkańca Mysłowic. Dzisiaj ma zostać przeprowadzona sekcja zwłok 17-latki, a losem podejrzanego zajmie się teraz prokuratura i sąd.

Materiał Martyny Mikołajczyk:

Martwa 17-latka i dwóch ciężko rannych mężczyzn w Mysłowicach po awanturze z użyciem noża kuchennego, która rozegrała się w mieszkaniu przy ulicy Kazimierza Wielkiego.

-Policjanci po przyjechaniu na miejsce zdarzenia zastali rannego 35-latka. Mężczyzna miał ranę kłutą brzucha. Podczas udzielania mu pomocy, mężczyzna wskazał mieszkanie, w którym miały znajdować się jeszcze dwie inne ranne osoby. Policjanci zastali tam rannego 72-letniego mężczyznę i oraz 17-letnią dziewczynę, która nie dawała już oznak życia – mówi sierż. Damian Sokołowski, KMP Mysłowice.

Kiedy na miejscu pracowali jeszcze policyjni technicy, w mieszkaniu pojawił się chłopak dziewczyny. -Sprawca i pokrzywdzona byli parą i przyszli z wizytą do pozostałych pokrzywdzonych, tam się wywiązała awantura i w trakcie tej awantury doszło do tych czynów – mówi Elżbieta Tkaczewska- Kuk, prokurator rejonowa w Mysłowicach.

22-letni mężczyzna przyznał się spowodowania awantury. Prawdopodobnie był pijany. Usłyszał już zarzuty zabójstwa i podwójnego usiłowania zabójstwa. Sąsiedzi rodziny wspominają, że para często spacerowała po osiedlu. Nic nie wskazywało na to, że może wydarzyć się coś złego. -Wcześnie im mama bardzo umarła, tata ich wychowywał. Ta rodzina naprawdę była idealna. Żeby nie było, że to ich rodzina, bo to się stało w ich mieszkaniu, to ludzie pomyślą, że to jakaś patologia- nigdy tu nie było takiej patologii – mówi Irena, sąsiadka pokrzywdzonych.

Dwaj ranni mężczyźni nadal przebywają w szpitalu. Podejrzanemu 22-latkowi grozi dożywocie.

reklama

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button