10 tys. złotych grzywny dla księdza, który dla kilkudziesięciu osób odprawił mszę w Niedzielę Palmową. [fot. www.pixabay.com]

Msza warta 10 tys. złotych? Ksiądz będzie musiał zapłacić ogromną grzywnę

Bartosz Bednarczuk10 kwietnia 2020Ostatnio zaktualizowane: 10 kwietnia 2020

1 10 010 1 minuta

Brak solidarnej odpowiedzialności występuje również u przedstawicieli kleru w Polsce. Jeden z księży, który odprawił mszę dla kilkudziesięciu osób zapłaci grzywnę w wysokości 10 tys. złotych. Mowa o proboszczu z miejscowości Sromowiec, którego nakryła Policja w Niedziele Palmową – mundurowi sprawę zgłosili do Sanepidu, a ten wymierzył karę.

TOP 5 Silesia Flesz: 5 tysięcy za wycieczkę do lasu, albo na myjnię! To nie żart!
TOP 5 Silesia Flesz – premiera w każdą niedzielę o 19:50 w Telewizji TVS

To nie żart. Jeden z księży z miejscowości Sromowiec (woj. Małopolskie) odprawił w Niedzielę Palmową mszę dla około 60 osób. Sprawę namierzyła Policja i wysłała wniosek o ukaranie grzywną do Sanepidu – ten zadecydował, że proboszcz będzie musiał zapłacić 10 tys. złotych. Jak podają reporterzy TVN 24 – Zgodnie z rozporządzeniem, po przekazaniu całego materiału przez policję, wszczęliśmy postępowanie, tak jak mówi przepis – informuje urzędniczka Sanepidu. I dodaje: – Analizowaliśmy wszystkie możliwe przypadki i daliśmy najniższą karę.

Jak wiadomo Polska to bogobojny kraj, w którym kościół cieszy się ogromnym szacunkiem a liczna wiernych uczęszczających na msze jest naprawdę bardzo duża. Nie zapominajmy jednak, że mimo tego w Polsce panuje pandemia koronawirusa i tego typu sytuacje mogą doprowadzić do powstania kolejnych ognisk śmiertelnego dla życia człowieka COVID-19. Premier Mateusz Morawiecki wraz z Ministrem Zdrowia Łukaszem Szumowskim apelowali kilka dni temu by najbliższe święta Wielkanocne spędzić w jak najwęższym gronie rodzinnym.

O bardzo wysokich karach w Polsce również informuje TVN 24 – Ksiądz spod Nowego Targu nie był jedynym, który w ten weekend został ukarany przez sanepid. 10 tysięcy złotych ma zapłacić miedzy innymi mężczyzna, którego w ośrodku dla osób objętych kwarantanną odwiedził znajomy. Po 12 tysięcy natomiast zapłacą rowerzysta który jechał rowerem po Bulwarze Kurlandzkim w Krakowie i kobieta, która siedziała tam na ławce.