Zakłady pogrzebowe polecają się fanom dopalaczy – to jedno z haseł kampanii społecznej, która ruszyła w Mysłowicach.
-Mamy świadomość że pomysł, który wybraliśmy jest kontrowersyjny i mocny ale uznaliśmy że tylko w ten sposób można pobudzić ich emocje i pobudzić ich do myślenia – mówi Iwona Nowak, UM Mysłowice. Na wiatach przystankowych pojawiły się plakaty, na których mysłowickie zakłady pogrzebowe oferują zniżkę na swoje usługi tym, którzy zażywają dopalacze.
Władze Mysłowic sięgają po mocne hasła – bo problem jest duży, również w Mysłowicach. -Od jakiegoś czasu borykamy się ze sklepami i punktami które sprzedają dopalacze walczyliśmy z tym w różny sposób, na teraz wydaje nam się tą walkę wygrać – uważa Kamila Szal rzecznik prasowy UM Mysłowice.
Na razie udało się wygrać ze sklepem przy ulicy Grunwaldzkiej, gdzie od ponad roku kwitła sprzedaż substancji psychoaktywnych. Intensywne patrole policji i straży miejskiej odstraszyły klientów na tyle, że od kilku dni sklep jest nieczynny. -Na tą chwilę nie mamy informacji, że ten sklep się gdzieś przeniósł, cały czas jesteśmy czujni – mówi st. asp. Dariusz Opatrzyk, KMP Mysłowice.
Czujni są nie tylko policjanci, ale i nauczyciele. Kampanii społecznej w mieście towarzyszą spotkania i prelekcje w mysłowickich szkołach, zarówno dla dzieci jak i rodziców. -Szkoła liczy około 430 uczniów, do tego doszły w tym roku siódme klasy które jakby są zagrożone nie tylko dopalaczami ale innymi zachowaniami zagrażającymi zdrowie i życiu – mówi Katarzyna Chrobok, wicedyrektor SP nr 1 w Mysłowicach.
Plakaty i ulotki to pierwszy element społecznej kampanii, która ma trafić do mysłowickiej młodzieży. Urząd miasta planuje kolejne działania, których na razie nie ujawnia. Wiadomo tylko, że zakłady pogrzebowe odegrają w tej akcji dużą rolę.(Paweł Jędrusik)
