Nawet dzieci wiedzą, jak może się skończyć stąpanie po cienkim lodzie. Pokazy ratownicze w Chorzowie [WIDEO]
Chociaż zasada jest dziecinnie prosta, to każdego roku dochodzi do tragedii. Bo by wpaść pod lód wystarczą ułamki sekund, a wydostać się z wody samodzielnie jest trudno. Tuż przed zbliżającymi się feriami strażacy przypominają – jeśli chcemy w takiej sytuacji pomóc, porzućmy nadzieję o zostaniu superbohaterem.
–Co się dzieje, jak człowiek chodzi po takim jeziorze zamarzniętym?
-Lód się powoli pod nim załamuje, jak jest śniegu dużo to tego nie widać – mówi Zuzia Kmiecik, 6 lat.
–Czyli nie wolno wchodzić na lód?
-Nie, nie wolno – odpowiada Zuzia.
-Jest to bardzo istotne, żeby jak najszybciej zgłosić służbom specjalistycznym, ratowniczym o zaistniałym fakcie. Następnie możemy podjąć działania ratownicze we własnym zakresie podając, na przykład patyk czy też jakąś część garderoby osobie znajdującej się w wodzie. Natomiast wiadomo, że trzeba zwrócić uwagę na własne bezpieczeństwo. Jeżeli nasze działania miałyby zaszkodzić nam jako potencjalnym ratownikom, to po prostu od tego odstępujemy – mówi mł. bryg. Wojciech Dela, dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Chorzowie.
Jak mówi znana maksyma – lepiej na zimne dmuchać. Dlatego widząc dzieci bawiące się na lodzie, zawsze warto zareagować.
-My nie musimy reagować dopiero w momencie, kiedy lód się załamie. My możemy zadzwonić znacznie wcześniej i wtedy odpowiednie służby – policja czy straż miejska podjadą i takie osoby zapewnią im bezpieczeństwo – mówi asp. Sebastian Imiołczyk, rzecznik prasowy KMP w Chorzowie.
-Staramy się codziennie kontrolować takie akweny wodne, gdzie są tak zwane dzikie lodowiska. Strażnicy w przypadku napotkania osób starają się zwracać im uwagę, jak niebezpieczne jest wchodzenie na takie niebezpieczne akweny wodne. Spotykają dzieci, chociaż jest to sporadyczne, młodzież, ale również zdarzają się osoby nierozsądne dorosłe, które wchodzą na takie akweny wodne i to jest niebezpieczne. Dorośli też powinni patrzeć na to, jak dają niewłaściwy przykład dzieciom – mówi Henryk Rusnak, kierownik referatu dzielnicowych Straży Miejskiej w Chorzowie.
A to, jak właściwie się zachowywać służby pokazywały dziś uczniom szkół i przedszkolakom w Chorzowie. Na stawie Amelung policjanci, strażacy i strażnicy miejscy przypominali zasady zachowania się na lodzie tak, aby zminimalizować ryzyko niebezpieczeństwa. Uczyli też udzielania pierwszej pomocy.
Najlepiej by było, gdyby ta wiedza nikomu się nie przydała, ale lepiej ją przyswoić niż zostawić kogoś na lodzie…(Sandra Hajduk)