REKLAMA
Silesia Flesz najnowsze informacje

Nie żyje 8-letni Kamil z Częstochowy. Nowe zarzuty dla matki i ojczyma

Prokuratura zmieniła zarzuty dla matki i ojczyma nieżyjącego Kamilka z Częstochowy. Chłopiec zmarł 8 maja rano po kilkutygodniowym pobycie na oddziale intensywnej terapii Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach.

 

 

Zmieniono zarzuty dla Magdaleny B. – matki  i Dawida B. – ojczyma nieżyjącego 8-letniego Kamilka z Częstochowy. 

Zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie usłyszał ojczym, zaś zarzut pomocnictwa w zabójstwie ze szczególnym okrucieństwem w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie postawiono matce Kamila.

 Przypominamy, że obecnie sprawę prowadzi Prokuratura Regionalna w Gdańsku.

Jak podaje RMF24, zarzuty śledczych obejmują również trwające od listopada 2020 roku do 3 kwietnia 2023 roku znęcanie się psychiczne i fizyczne ze szczególnym okrucieństwem nad małoletnim pasierbempoprzez m.in. bicie go rękoma po całym ciele, rzucanie o podłogę i meble, kopanie po ciele i głowie, przypalanie papierosami, skutkujące szeregiem obrażeń ciała doznanych przez dziecko. Jak ustalili śledczy, podejrzany dopuścił się zarzucanego mu czynu w warunkach recydywy.

Według prokuratury, Dawid B. w okresie od listopada 2020 roku do 3 kwietnia 2023 roku miał znęcać się również nad drugim pasierbem – 7-letnim Fabianem. Było to znęcanie się psychiczne i fizyczne ze szczególnym okrucieństwem – podaje prokuratura.

Ojczym nieżyjącego Kamila i 7-letniego Fabiana złożył wyjaśnienia w gdańskiej prokuraturze. Przyznał się do niektórych agresywnych zachowań wobec Kamilka. Matka nie przyznaje się do zarzucanego jej czynu.

Przypominamy, że skatowany przez oczyma 8-letni Kamil trafił do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w  Katowicach 3 kwietnia. Tam na oddziale intensywnej terapii, przez kilka tygodni trwała walka o jego życie. Chłopca nie udało się uratować. Zmarł 8 maja. Była godz. 7.01.

Nie żyje 8-letni Kamilek z Częstochowy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button