Nie żyje Pan Torpeda, mały wielki bohater. „Dotarłeś na orbitę Nieba, nie ma już cierpienia”
Ciężko chory chłopiec odszedł 10 kwietnia
Nie żyje Pan Torpeda, 8-letni Natan Gajk. Zna go cała Polska. Ciężko i śmiertelnie chory na neuroblastomę chłopczyk zmarł 10 kwietnia 2022. „Dotarłeś na orbitę Nieba, gdzie nie ma już cierpienia”
-
Okrutną diagnozę lekarze postawili w 2018 roku
-
Chłopiec przeszedł długie i uciążliwe leczenie, ale nowotwór wrócił
-
Mnóstwo ludzi spełniał marzenia Pana Torpedy i wspierało rodzinę
Nie żyje Pan Torpeda, mały, wielki bohater. Od kilku lat na Twitterze Marta Witecka ciocia chłopca, informowała o jego stanie zdrowia. 10 kwietnia 2022 o godz. 6 rano napisała: Nadszedł TEN dzień.
– W nocy odszedł do krainy wiecznego snu Wielki Wojownik – te słowa pojawiły się na facebookowym profilu chłopca. – Jest już tam, gdzie nie ma bólu, nie ma strachu, jest tylko wolność i wieczny spokój.
Ktoś odpisał: Brak słów, by pocieszyć w bólu. Nisko chylę głowę.
Ktoś inny: Dotarłeś na orbitę, gdzie już nie ma cierpienia.
I to w zasadzie jedyna rzecz, jaką teraz możemy zrobić.
Nie zapomnijcie o tym dzielnym chłopcu i jego rodzinie. Niech Pan Torpeda zostanie w naszych sercach.
Historia choroby i leczenia
Tę historię zna cała Polska i jest to rzadki przykład ogromnej empatii i wsparcia od Polaków. Zupełnie ponad podziałami. Zaczęło się od nie budzącego grozy bólu brzucha, kiedy Natan Gajk miał 4 lata. Diagnoza była jednak porażająca: neuroblastoma. Guz nadnercza, IV stopień złośliwości, z rozsiewem do węzłów chłonnych brzusznych, śródpiersiowych, obojczykowych oraz do szpiku i do kości udowej.
Chłopiec przeszedł operację usunięcia guza mózgu. Niestety, nowotwór i tak wrócił. Bo neuroblastoma to wyjątkowo złośliwy nowotwór. Przeszedł też wiele chemioterapii, naświetlań, przeszczep szpiku kostnego, megachemię i immunoterapię. Ostatnie dni spędził w Hospicjum Cordis w Katowicach.
Dzięki cioci Marcie Witeckiej ciężko chory Natanek mógł spełnić wiele swoich marzeń. To ona zmobilizowała Polskę najpierw do wspierania jego leczenia, a potem – do spełniania najbardziej fantastycznych marzeń chłopca. Już ciężko chory Pan Torpeda mógł więc lecieć samolotem z Katowic do Warszawy, malował bolidy Formuły 1, spotkał się z reprezentacją Polski, z Magdą Gessler, oglądał derby Krakowa z trybuny dla VIP-ów… Na apel cioci „spełniamy marzenia Torpedy” odpowiedziały wielkie koncerny, celebryci i mnóstwo ludzi.
Rodzina chłopca, przede wszystkim ciocia z Sosnowca, systematycznie informowali o stanie zdrowia chłopca. Informacje z zimy i wiosny 2022 nie były już nic a nic optymistyczne. Razem z bliskimi Natanka, cierpiało i cierpi mnóstwo ludzi. Ludzi, którzy przez kilka ostatnich lat trzymali kciuki, modlili się o cud, podpowiadali kolejne możliwości, wspierali rodzinę wpłatami czy choćby słowem. Dziś Pan Torpeda nie żyje.