Niewypał eksplodował nastolatkowi w dłoni! Sprawa wyszła na jaw dopiero po kilku miesiącach [ZDJĘCIA]
Ustalenia skarżyskich kryminalnych pozwoliły na wyjaśnienie tego jak doszło do tragicznego zdarzenia z grudnia ubiegłego roku. Najprawdopodobniej młodzieniec nie zdając sobie sprawy z tego jak niebezpieczne ma hobby, podczas czyszczenia jednego ze swoich znalezisk uległ poważnemu wypadkowi. Eksplodujący prawdopodobnie zapalnik uszkodził „młodemu odkrywcy” palce. Pracujący przy sprawie funkcjonariusze od początku nie dawali wiary wyjaśnieniom młodego mężczyzny, który twierdził, że obrażenia są efektem wybuchu trzymanej w ręku petardy.
Potwierdzeniem przypuszczeń skarżyskich kryminalnych było m.in. znalezione niedawno zdjęcie na jednym z portali internetowych. Przedstawiało ono osobę trzymającą w ręku skorodowany pocisk. Szybko się okazało, że fotografię zamieścił 17-latek jeszcze przed wypadkiem.
Funkcjonariusze ustalili ponadto, że młodzieniec wspólnie ze swoim ojcem zbierali pozostałości z dawnych czasów. Mężczyźni wykorzystywali w tym celu wykrywacz metali. Początkowo były to monety i inne przedmioty, jednak po pewnym czasie zaczęli odnajdować łuski, elementy amunicji, pociski oraz inne niebezpieczne militaria z czasów wojny, które następnie przynosili do domu. Jak się okazało, prowadzili swoje poszukiwania nie tylko na terenie powiatu skarżyskiego, ale także w innych częściach kraju, m.in. województwie mazowieckim. Policjanci ustalili, że w zeszłym roku mężczyźni odkopali w jednej z miejscowości powiatu kozienickiego pocisk przeciwpancerny z zapalnikiem, który sfotografowali, a następnie zakopali ponownie w ziemi. Znalezisko nie trafiło do osobistych zbiorów z uwagi na rozmiary oraz niebezpieczeństwo wybuchu.
Policjanci po tych ustaleniach udali się z ojcem 17-latka w miejsce znalezienia niewybuchu. Mężczyzna wskazał punkt, w którym kilka miesięcy temu razem z synem wykopali znalezisko. We wskazanym miejscu kryminalni ujawnili pocisk artyleryjski kal. 75 mm. oraz spód od pocisku artyleryjskiego kal. 150 mm. Jeszcze tego samego dnia funkcjonariusze udali się do sąsiedniej miejscowości, gdzie miał być znaleziony w zeszłym roku kolejny pocisk. Tam ujawniono granat moździerzowy kal. 120 mm. O obu znaleziskach powiadomiono saperów z Jednostki Wojskowej w Dęblinie, którzy przyjechali na miejsce i zabezpieczyli niebezpieczne materiały.