Niższe wynagrodzenia dla części nauczycieli. Wszystko przez Polski Ład
W lutym, podobnie jak w styczniu, część nauczycieli otrzymała niższe wynagrodzenia. Najwięcej stracili pracujący na kilku umowach.
-
W lutym nauczyciele znów dostali mniejsze wynagrodzenia
-
W Imielinie pensje części osób zostały zaniżone o ok. 160 zł.
-
W Jaworznie części nauczycieli zabrano podatek na poczet 13-pensji, która zostanie wypłacona dopiero pod koniec miesiąca.
– Polski Ład wprowadził chaos w oświacie. Szkoły i placówki zajmujące się rozliczaniem nauczycieli nie otrzymały informacji dotyczących sposobu naliczania nauczycielskich wynagrodzeń. Ten bałagan rodzi frustracje, obawy, że coś jest nie tak i niepewność związaną z rozliczeniami rocznymi – mówi Lesław Ordon, przewodniczący Regionalnej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”.
Kontrowersyjna nowelizacja ustawy „LEX Czarnek” na biurku prezydenta
Katowice najmniej zakorkowanym miastem w Polsce. Najgorzej jest w Łodzi
Sposobu, w jaki w Polskim Ładzie są obliczane nauczycielskie pensje, nie da się wyjaśnić. W styczniu wielu z nich otrzymało wynagrodzenia zaniżone o kwoty wynoszące od ok. 200 zł do ok. 400 zł. Według przedstawicieli rządu to efekt niewłaściwego potrącenia zaliczki na podatek dochodowy. Ten błąd miał zostać naprawiony. – Z informacji, które mamy, wynika, że w części miast wypłacono już wyrównania – dodaje Lesław Ordon.
Niestety, wypłata wyrównań nie rozwiązała problemu, bo w lutym nauczyciele znów dostali mniejsze wynagrodzenia. W dodatku, wbrew jakiejkolwiek logice, w każdym mieście ich pensje są liczone w odmienny sposób. W Jaworznie części nauczycieli zabrano podatek na poczet 13-pensji, która zostanie wypłacona dopiero pod koniec miesiąca.
– To absurd. Zabrano ludziom podatek, od czegoś, czego jeszcze nie dostali. Będziemy to wyjaśniać – mówi Bogumiła Wacławek, wiceprzewodnicząca oświatowej „S” w tym mieście.
CZYTAJ TAKŻE: Polski Ład czy Polski Nieład? Przedsiębiorcy i pracownicy gubią się w nowych przepisach
Polski Ład czy Polski Nieład? Przedsiębiorcy i pracownicy gubią się w nowych przepisach
W lutym mniejsze wynagrodzenia wpłynęły też na konta nauczycieli z imielińskich szkół. Jak podkreśla przewodniczący oświatowej „Solidarności” w tym mieście Mariusz Gąsiorczyk, pensje części osób zostały zaniżone o ok. 160 zł.
– To może nie jest duża kwota, ale ludzie są oburzeni i sfrustrowani. Rząd obiecywał, że powiąże nasze zarobki z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce i będziemy zarabiać więcej. A teraz zamiast podwyżek mamy mniejsze wypłaty – mówi Mariusz Gąsiorczyk. – Cały czas odbieram telefony od nauczycieli rozgoryczonych niższymi wynagrodzeniami. Tych sygnałów jest bardzo dużo. Dotarły do nas też pojedyncze głosy, że ktoś dostał coś więcej, ale generalnie mamy jeden wielki bałagan. Ludzie nie wiedzą, co i z czego wynika – dodaje Hanna Grzelec, przewodnicząca oświatowej „S” w Rybniku.
W przypadku nauczycieli problemem jest nie tylko sposób naliczania zaliczki na podatek dochodowy. Polski Ład w kieszeni odczuwają także osoby zatrudnione na kilku umowach. Od nowego roku składka zdrowotna jest potrącana od każdej z tych umów, a nie tylko w głównym miejscu pracy. W ocenie Małgorzaty Pochopień, przewodniczącej oświatowej „Solidarności” w Sosnowcu, jest to niesprawiedliwe.
– Ci ludzie zatrudniali się na zupełnie innych warunkach, a teraz część pieniędzy jest im po prostu zabierana. Gdyby wiedzieli, że tak będzie, to być może podjęliby inne decyzje – mówi. Jej zdaniem część nauczycieli zrezygnuje z dodatkowej pracy. W efekcie może zabraknąć chętnych do nauczania przedmiotów niszowych, czyli np. artystycznych i zawodowych oraz osób do pracy z dziećmi z dysfunkcjami. Już dzisiaj część dyrektorów szkół ma kłopoty ze znalezieniem tego typu specjalistów.
Źródło: Śląsko-Dąbrowska Solidarność
Czas na Detektywa Monka w Telewizji TVS!