Ogier Harold całe życie spędził stojąc w gnoju [ZDJĘCIA]
Ciężko stwierdzić, czy Harold kiedykolwiek biegał po pastwisku. – W tamtym miejscu na pewno nie cieszył się życiem, bo to nie było życie. To była marna egzystencja uzależniona od tego, czy dziś ktoś przyjdzie i rzuci trochę siana czy też nie… – piszą opiekunowie Harolda na facebookowym profilu Arkadii.
– Ogier nie zna człowieka, jest nieufny, nie wie, czego się spodziewać. Na tę chwilę nie jesteśmy w stanie przy nim za wiele zrobić. Najpierw będziemy musieli uleczyć jego zranioną, wystraszoną duszę, musimy go przekonać, że kontakt z człowiekiem to fajna sprawa, potem będziemy zajmować się jego ciałem – dodają.
Ogier wymaga leczenia i długotrwałej opieki. Nigdy nie miał struganych kopyt, jego nogi są wykrzywione, żebra wystają. Zwierzę jest tak słabe, że problemem jest dla niego dłuższe stanie. Na szczęście dopisuje mu apetyt. – Na pewno będzie potrzebna Wasza pomoc, żeby ogier mógł zacząć żyć normalnym, końskim, beztroskim życiem! – apelują w Arkadii.
Potrzebne są pieniądze na opłacenie wizyt weterynarza, badań, leczenia, odrobaczenia, szczepienia, kastracji, opłacenie wizyty kowala. Dlatego Fundacja prosi o pomoc. Liczy się każda złotówka. Pieniądze można wpłacać na konto:
33 1540 1128 2081 9100 7566 0001
Fundacja „Zwierzęca Arkadia”
ul. Sarenek 10B
43 – 215 Jankowice
tytułem: HAROLD