Panika zwierząt. Wszystko przez fajerwerki
Nadal wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, jak bardzo szkodliwe dla zwierząt są fajerwerki. Już za kilka dni sylwester, dlatego głos zabrali opiekunowie zwierząt.
– Dzikie zwierzę, które jest wolne – mówię na przykład o ptakach czy sarnach – to jest w stanie uciec z takiego miejsca. Nasze zwierzęta są ograniczone przestrzenią. W sytuacji, gdy nagle nad ośrodkiem zaczynają wybuchać te petardy – a najgorsze są te, przy których huk jest jak z armaty – to jest przerażające i zwierzę po prostu nie wie, co się dzieje – mówi Jacek Wąsiński,
Nie tylko dzikie, ale również te domowe zwierzęta wpadają w panikę. Nawet jeśli niektóre psy dobrze znoszą wybuchy, to większość odczuwa bardzo duży stres.
– Staramy się co Sylwestra być razem w domu, nie zostawiać go nigdzie i trochę go zainteresować zabawki. Wtedy jest mniej stresu dla zwierzaczka, jak jest w domu – mówi Pamela, mieszkanka Katowic.
Gorzej jest z tymi, które tego domu nie mają.
– Boją się może nawet bardziej niż w domach, bo ciężko im się tutaj schować. Ten strach jest widoczny, zwierzęta są zestresowane. Często zwierzęta nad którymi pracujemy przez miesiące po jednym dniu cofają się o kilka kroków – mówi Marcin Jakubczak, Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Sosnowcu.
Dlatego powstają takie inicjatywy, jak ta w Mikołowie.
– Można celebrować wejście w nowy rok również wystrzałowo, ale bez tych wystrzałów petardowych. Chociażby strzelając korkiem z szampana – mówi Aneta Esnekier, radna.
Już po raz kolejny zachęca mieszkańców do tego, żeby świętować bez hałasu. Zwłaszcza, że na fajerwerki mogą źle reagować również ludzie.
„Tacy, którzy lubią ciszę, boją się wystrzałów. Mamy teraz gości z Ukrainy. Im też niezbyt pozytywnie kojarzą się tego typu wybuchy” – dodaje Aneta Esnekier, radna.
Pytanie, czy apele wystarczą. Niektórzy nie mają wątpliwości, że powinno się wprowadzić pewne ograniczenia w zabawie.
„Które pozwolą się innym bawić sztucznymi ogniami czy petardami. A jednocześnie zabezpieczą innych przed szkodliwym wpływem tej pseudo-zabawki” – wyjaśnia Wąsińki.
Choć w większości organizatorzy sylwestrowych imprez rezygnują już z pokazów sztucznych ogni, to nadal wiele osób nie wyobraża sobie powitania Nowego Roku bez głośnych atrakcji. Problem w tym, że niektórym nie wystarczy odpalanie fajerwerków w nocy z 31 grudnia na 1 stycznia. Robią to nawet kilka dni przed i po sylwestrze.