Pierwszy przypadek Afrykańskiego Pomoru Świń w woj. śląskim
Odnotowano pierwszy w woj. śląskim przypadek Afrykańskiego Pomoru Świń, czyli groźnej i w konsekwencji śmiertelnej dla zwierząt świniowatych choroby.
-Ta odporność wirusa, oraz fakt, że nie ma do dzisiaj szczepionki przeciwko tej chorobie, powoduje że jedyną metodą zwalczania tej choroby jest wybijanie zwierząt – mówi prof. dr hab. Zygmunt Pejsak, lekarz weterynarii.
Wirusa w woj. śląskim znaleziono przypadkowo. Zakażonym okazał się być dzik, który został potrącony przez samochód w Kuźnicy Piaskowej, w pow. będzińskim. Wirus ASF rozprzestrzenia się bardzo szybko i może być przenoszony przez człowieka na świnie, dziki oraz inne zwierzęta świniowate, stąd na obszarze gdzie znaleziono zakażone zwierzę, od teraz myśliwi i właściciele gospodarstw muszą być czujni.
– Człowiek jest wektorem, ale przenosi wirus tylko mechanicznie, na butach, na rękach, więc chodzi o takie podstawowe zasady higieny. Zmiana obuwia, zmiana ubrania, częste mycie rąk i nieprzenoszenie ewentualnie wirusa między lasem, a własnym gospodarstwem – mówi Konrad Kuczera, z-ca Śląskiego Wojewódzkiego Lekarza Weterynarii w Katowicach.
Ponadto transport nawet zdrowej zwierzyny z tych terenów, będzie musiał być uzgadniany ze Śląskim Wojewódzkim Lekarzem Weterynarii, przy odstrzale dzików, każdorazowo truchło, będzie musiało przechodzić badania pod kątem ASF.