reklama
Kategorie

Płatna obwodnica zakorkuje Bielsko-Białą? Władze miasta idą na wojnę z systemem viatoll

reklama

Droga ekspresowa, z której w ekspresowym tempie już za kilka dni będą uciekać kierowcy ciężarówek. Uciekać przed obowiązkową zapłatą. 11-kilometrowy odcinek obwodnicy wschodniej Bielska-Białej zostanie objęty systemem elektronicznego poboru opłat ViaToll. Bielsko czeka więc powtórka z historii – ulice w centrum zalane dużymi samochodami. -Na pewno będą większe korki w drodze do szkoły, do przedszkola. No nie jest to za mądry pomysł – ocenia jedna z mieszkanek. -Teraz są korki ino samochody osobowe tu jeżdżą. Tu rano samochody osobowe od 5 do 8 rano nie idzie przejechać – mówi kolejny z mieszkańców Bielska-Białej. Wschodnia obwodnica Bielska-Białej powstała niespełna 4 lata temu. Dzięki niej znaczną część ruchu samochodowego, zwłaszcza tego ciężkiego udało się wyprowadzić poza ścisłe centrum miasta. To wyraźnie upłynniło tu ruch. -Nie ma spowolnień i oprócz takich dojazdów do galerii i centrum handlowego. W mieście jeździ się znacznie bezpieczniej, znacznie spokojniej i to nasycenie ruchu jest dużo mniejsze – mówi podinsp. Wiesław Czarniecki, Wydział Ruchu Drogowego KMP w Bielsku-Białej.

 

 

reklama

 

 

Teraz wszyscy obawiają się, że może się to zmienić. Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju od wtorku poszerza sieć dróg płatnych w Polsce o kolejne odcinki. Do systemu elektronicznych opłat ViaToll włączonych zostanie w sumie 251 kilometrów dróg. W województwie śląskim będzie to autostrada A4 i właśnie obwodnica wschodnia Bielska- Białej. -Systematycznie rozszerza się system Viatollu o kolejne drogi. Na tym odcinku została wybudowana nowa infrastruktura służąca do naliczania opłaty za przejazd – mówi Marek Prusak, rzecznik prasowy GDDKiA w Katowicach. Opłat, na które nie chcą się zgodzić nie tylko mieszkańcy miasta ale i władze Bielska-Białej. W specjalnym liście do premier Ewy Kopacz apelują, aby sytemu opłat na obwodnicy nie wprowadzać. -Nie mamy infrastruktury miejskiej przygotowanej do przelotowości, a miasto jest ważnym węzłem transportu – mówi Ryszard Batycki, zastępca przewodniczącego Rady Miasta w Bielsku-Białej. Dlatego zdaniem władz Bielska Białej kierowcy ciężarówek wybierać będą tańszą opcję – darmowego przejazdu ulicami miasta. To, w konsekwencji, doprowadzi do jego paraliżu.

 

 

 

Dwa tygodnie temu prezydent Bielska otrzymał list z ministerstwa infrastruktury, w którym urzędnicy przekonują, że miasta nie czeka komunikacyjny horror.

 

"…Resort infrastruktury i rozwoju nie otrzymuje od władz miejskich żadnych sygnałów dotyczących istotnego zwiększenia się ruchu ciężkiego w miastach, których obwodnice są płatne dla pojazdów ciężkich. Wynika to z faktu, że przewoźnikom drogowym nie opłaca się zjeżdżać do centrów miast z dróg płatnych, ale zapewniających możliwość szybkiego przejazdu."

 

Eksperci zajmujący się transportem są jednak zupełnie innego zdania. -Grozi to powrotem ruchu tranzytowego do miasta i kierowcy zapewne będą szukać innych dróg skrótowych,l aby ominąć te odcinki, które są płatne – mówi Bronisław Szafarczyk, ekspert ds. transportu i ruchu drogowego. Według obliczeń Miejskiego Zarządu Dróg w Bielsku Białej, w ciągu doby w obu kierunkach tą obwodnicą przejeżdża prawie 20 tysięcy samochodów. Wiele z nich od 30 czerwca wybierze pewnie inną drogę.<.>

 

 

reklama

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button