Silesia Flesz najnowsze informacje

Podpalacz z Rybnika tymczasowo aresztowany. Grozi mu do 7,5 roku więzienia

Rybniccy policjanci zatrzymali 43-letniego mężczyznę podejrzanego o serię podpaleń. Podpalacz usłyszał zarzuty zniszczenia mienia o charakterze chuligańskim. Rybnicki sąd zdecydował o jego tymczasowym aresztowaniu na dwa miesiące.

Seria podpaleń na terenie Rybnika

Do pierwszego zdarzenia doszło 29 listopada 2024 roku, około godziny 22.00, przy ulicy Orzepowickiej w Rybniku. Podpalacz spowodował zniszczenie wiaty śmietnikowej o wartości 45 tysięcy złotych oraz dwóch samochodów osobowych – Suzuki i Toyoty.
Kolejne podpalenie miało miejsce tego samego dnia przy ulicy Wandy. Mężczyzna podpalił kolejną wiatę śmietnikową oraz łącznik przeciwpożarowy w bloku mieszkalnym. Łączna wartość strat wyniosła 36 tysięcy złotych.
Następnie przy ulicy Zebrzydowickiej sprawca podpalił dwa samochody osobowe – Volkswagena i Renault.

Podpalacz Rybnik
źródło: Śląska Policja

Policjanci w akcji

Rybniccy kryminalni natychmiast rozpoczęli intensywne dochodzenie, gromadząc dowody i prowadząc działania operacyjne. Na miejscu zdarzeń pracowali technicy kryminalistyki, którzy zabezpieczyli ślady, a strażacy ugasili pożary. Szczęśliwie, nikt nie odniósł obrażeń.
Przełom w sprawie nastąpił 1 grudnia, kiedy to naoczny świadek zauważył, jak mężczyzna próbował podpalić remontowaną elewację budynku mieszkalnego. Dzięki jego reakcji policjanci zatrzymali 43-latka około godziny 15.00, ponownie przy ulicy Orzepowickiej.

Podpalacz Rybnik
źródło: Śląska Policja

Zarzuty i areszt tymczasowy

Zebrane przez śledczych dowody pozwoliły postawić mężczyźnie zarzuty zniszczenia mienia o charakterze chuligańskim. Z uwagi na wcześniejszą karalność i działanie w warunkach recydywy, sprawcy grozi kara do 7,5 roku pozbawienia wolności.
Wczoraj rybnicki sąd przychylił się do wniosku śledczych i prokuratora, nakładając na podejrzanego tymczasowy areszt na dwa miesiące.


Jeśli chcesz być na bieżąco z wydarzeniami z Rybnika i okolic, śledź nasze aktualności.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button