reklama
Kategorie

Podróże z Krisem: Kolejowa wyprawa na wyspę słońca i popiołów. Jedziemy z Rzymu na Sycylię

reklama

Ruszamy w kolejną włoską podróż z naszym Krisem. Podróżnik Krzysztof Wilczewski zabiera nas w eskapadę na Sycylię. I chociaż to wyspa, to można na nią dopłynąć… pociągiem!

 

 

Kolejowa wyprawa na wyspę słońca i popiołów. Jedziemy z Rzymu na Sycylię
Kolejowa wyprawa na wyspę słońca i popiołów. Jedziemy z Rzymu na Sycylię

 

reklama

To chyba jedyne miejsce na świecie, gdzie pociąg wjeżdża na prom, by zostać przetransportowanym w całości na wyspę. Postanowiłem kiedyś przejechać się włoskim Intercity wzdłuż zachodniego wybrzeża i zobaczyć jak wygląda transport kolejowy drogą morską. Okazało się, że czkało na mnie znacznie więcej: jedne z najpiękniejszych widoków południowego wybrzeża Italii. Gdyby ktoś zaproponował mi tą samą trasę samolotem, to nie wahałbym się odmówić. Jako że cały wagon miałem praktycznie dla siebie, to co chwilę przesiadałem się z lewej strony na prawą i odwrotnie podziwiając piękno Włoch południowych i rezygnując nawet z drzemki, na którą często nachodzi mnie ochota, gdy jadę pociągiem.

 

Może uznacie mnie za szaleńca, ale przyznam się, że gdy pierwszy raz odbyłem tą trasę, to poleciałem do Włoch specjalnie po to, by przejechać się tym pociągiem, a cała wycieczka zajęła mi dwa dni – sobotę i niedzielę. Zrobiłem to jednak w odwrotnej kolejności. Sobota po 6 rano – wylot z Katowic do Katanii na Sycylii. Ponieważ miałem całe półtorej godziny po wylądowaniu do odjazdu pociągu, drogę z lotniska na dworzec postanowiłem przejść pieszo (co pozwoliło mi zobaczyć budzące się sycylijskie miasto z otwieranymi targami, mieszkańcami idącymi do pracy, czy zapachem świeżo pieczonego chleba wydobywającego się z lokalnych piekarni). Po wejściu do pociągu byłem zdziwiony, że prawie nikogo nie ma w moim wagonie (okazuje się, że system rezerwacji automatycznie przydziela miejsca z przodu pociągu, a ja wybrałem sobie miejsce w ostatnim wagonie).

 

Wagon Intercity Trenitalia

 

Wyjechaliśmy punktualnie, ale w mieście portowym Mesyna nastąpiło oczekiwanie na pociąg z Palermo, który miał opóźnienie. Okazuje się, że oba składy transportowane są na jednym promie, a potem połączone jadą do Rzymu. Sama procedura wepchnięcia wagonów na prom trwa około pół godziny. Najpierw odłączana jest elektryczna lokomotywa. Później wagony parami, albo pojedynczo wpychane są na prom przez lokomotywę spalinową.

 

 

W trakcie rejsu można udać się na górny pokład, by podziwiać widoki. Na promie oprócz toalet jest też bar, w którym sprzedawane są różne przekąski na ciepło lub na zimno (są jednak dwa razy droższe niż na lądzie). Po dobiciu do drugiego brzegu cała procedura przeładunkowa wygląda tak samo. Nie zasiedźmy się na promie! Nikt nie sprawdza, czy wsiadłeś z powrotem do pociągu. Gdy dobijamy do brzegu, zejdźmy szybko do naszego wagonu, zanim odjedzie.

 

 

I tak rozpoczyna się druga część podziwiania zapierających dech w piersiach widoków południowych Włoch. Góry, morze, skały, klify, wioski, miasteczka i co chwilę jakieś tunele. A w międzyczasie przepiękny zachód słońca. Tak, już zachód, gdyż przejazd zajmuje prawie cały dzień. Z Katanii do Rzymu jest 800 km a z Palermo ponad 900 km. Mimo, że jest to Intercity i przez większość czasu jedzie 160 km/h, to jednak przeprawa promowa swoje trwa. Cała trasa zajmuje prawie 10 godzin. Ale uwierzcie mi, naprawdę ciężko jest znaleźć czas na drzemkę, gdyż widoki sprawiają, że jedzie się z oczami (a często i ustami) szeroko otwartymi.

 

 

Ja w trakcie pierwszej takiej wycieczki wysiadłem w Salerno (270 km na południe od Rzymu), gdzie zatrzymałem się na nocleg. Następnego dnia już Pendolino (300km/h) pojechałem do Mediolanu, skąd miałem wylot do Katowic. Tym sposobem w ciągu jednego weekendu pokonałem pociągiem 1400 km przejeżdżając przez całe Włochy. Czy było warto? Zdecydowanie tak! Cenowo? Zrobienie tego dystansu kosztowało mnie łącznie…. 25 euro. Jak to możliwe? Z dwóch powodów. Po pierwsze, zawsze kupuję bilety z wyprzedzeniem (w chwili, gdy to piszę, sprawdzam dostępność biletów i okazuje się, że można je kupić na 5 miesięcy do przodu), a po drugie, we Włoszech konkurencja prywatnej firmy wymusiła spadek cen biletów i bardzo duże rabaty w częstych akcjach promocyjnych.

 

Trasa Rzym – Katania lub Rzym – Palermo

przewoźnik: Trenitalia www.trenitalia.com

typ pociągu: Intercity

częstotliwość: 4x dziennie

cena biletu 2 kl.: od 10 euro

 

 

 

Trasa Rzym – Florencja / Bolonia / Mediolan / Wenecja

przewoźnik: Italotreno www.italotreno.it (prywatna firma)

typ pociągu: Pendolino (300km/h)

cena biletu 2 kl.: od 10 euro

częstotliwość: co około 40 min.

 

 

lub:

 

przewoźnik : Trenitalia www.trenitalia.com

typ pociągu: Pendolino (300km/h)

cena biletu 2 kl.: od 27 euro

częstotliwość: co około 30 min.

 

Podsumowując, odcinek południowy (Sycylia – Rzym) to Intercity państwowego przewoźnika Trenitalia. Odcinek z Rzymu na północ to już prędkości 300km/h i możemy wybrać między prywatną i tańszą firmą Italotreno, a państwową Trenitalia. W kolejnej odsłonie opowiem Wam, co zwiedzić i co jeść (a jest co!) na Sycylii, a tymczasem rezerwujcie bilety póki tanie.

Autor: Krzysztof Wilczewski

reklama

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button