Pojechalibyście tak na wakacje? Oto Vannobus, tiny house na kołach
Vanlife to hit. Oto dom na kółkach, który ma 8 mkw
Vanlife. Wiecie, co to jest? Ten styl życia to obecnie hit! Oto Vannolot architekta z Gliwic, Mariusza Kuźniaka. Tiny house ze Śląska, i to na kołach.
Vannolot to malutkie dom i biuro w stylu loftowym, boho i hampton. Prawdziwy tiny house. Mateusz Kuźniak, architekt z Gliwic, od lat lubuje się w mikro rozwiązaniach, projektuje i buduje malutkie domki (tiny house), a od czasu do czasu – coś w rodzaju architektonicznej biżuterii, dopieszczone cacka, ale w dużej mierze z recyklingu. Kuźniak prowadzi pracownię Design Off. To on przed pandemią postawił w swoim ogrodzie Tiki Bar, który wygląda jak z plaży na Hawajach. A w pandemii, dusząc się w domu, zrobił cacko z busa marki Ford. I nazwał go Vannobus. Oto on:
CZYTAJ TEŻ NA TVS.PL:
SŁYNNY ARCHITEKT PROJEKTUJE OSIEDLE W ZAKAZANEJ DZIELNICY KATOWIC
KURYŁOWICZ & ASSOCIATES I ICH PROJEKT W KATOWICACH.
Ten pojazd to niewielki, ale funkcjonalny dom na kółkach, łącząc elementy kilku stylów, rodzących skojarzenia z wakacjami i podróżami.
– Pomysł na zbudowanie własnego mobilnego domu wybrzmiał pewnego pandemicznego ranka – opowiada architekt. To był czas zamknięcia i samotności. Dom na kółkach był spełnieniem marzeń o wolności, możliwości bezpiecznego spędzania czasu poza własnym domem. Miał być też mobilnym biurem dla architekta Mariusza Kuźniaka i jego żony, dziennikarki.
Tiny house ze Śląska. Cały dom na 8 mkw
Vannolot to było też wielkie wyzwanie, bo na 8 metrach kwadratowych musiało się znaleźć miejsce do spania, przechowywania i kambuz do przygotowywania posiłków. Udało się. Znalazła się nawet przestrzeń na niewielką „awaryjną” toaletę, lodówkę i telewizor!
– Od początku założenie było takie, aby wszystkie elementy wyposażenia były łatwe do demontażu. Po pierwsze: samochód musiał być wielofunkcyjny, zastosowane w nim rozwiązania musiały umożliwiać przewożenie elementów niezbędnych do budowy tiny house’ów. Po drugie – kuchnia czy toaleta na kempingu są przecież dostępne, więc można powiększyć dostępną przestrzeń w vanie.
Oczywiście w domku na kółkach nie brakuje elementów loftowych. Ściany wyłożone zostały czarnym, przemysłowym gumolitem. Podłogę wyłożono winylowymi panelami z efektem wytartych desek. Nad częścią kuchenną jest metalowa krata, stalowe doniczki do przechowywania architekt umieścił nad łóżkiem, minimalistyczne są wieszak na ubrania oraz światła – m.in. sznury nagich żarówek.
Przeciwwagą dla tej surowości są dwa inne style wykorzystane we wnętrzu – boho i hampton. Jest tu więc znany z bałtyckich plaż ratanowy kosz plażowy, na bazie którego zbudowane zostało łóżko. To jeden z najpiękniejszych wakacyjnych symboli, podkreślony pościelą w kolorze polskiego morza.
Sufit pokryty jest bambusowymi matami. Jest i mandala, najbardziej rozpowszechnionym element stylu boho.
Są też dodatki i detale, dobrane z przymrużeniem oka, jak mosiężny kran z kurkiem w formie delfina czy liczne rozgwiazdy, muszle, a nawet konik morski.
Vanlife, modny styl życia
Styl życia zwany vanlife’m jest niezwykle popularny. Ludzie podróżują vanami po Polsce, Europie, świecie. Architekt z Gliwic wraz z żoną od początku wiedzieli, jak nazywać się będzie ich mobilny dom. Skojarzenie ze słowem VAN przyszło niemal od razu. Van jak Vannolot, pojazd, którym podróżowali Tytus, Romek i A’Tomek, kultowi bohaterowie niezapomnianych komiksów Papcia Chmiela. W oryginale był to oczywiście wannolot, zbudowany z wanny.
-Szwendamy się – to doskonały synonim wolności, niespiesznego podróżowania i zagubienia w przestrzeni dalekiej od miasta. To manifest życia nomady, wiecznego podróżnika przez życie, nieprzywiązanego do miejsca i przedmiotów – kończy architekt.