Policjantom zabrakło skali na alkomacie. Nie uwierzycie, ile wydmuchał kierowca!
Niektórzy z połową tego wyniku nie stali by na nogach, lub nawet nie siedzieli. On – siedział, zmieniał biegi i jechał. Policjantom, badającym stan trzeźwości zatrzymanego kierowcy zabrakło skali na alkomacie…
Na bogato! TOP 5 Silesia Flesz wozi Kajetan Kajetanowicz!
Wszystko rozegrało się w woj.małopolskim. Na stacji benzynowej przy drodze wiodącej do Głogowa Małopolskiego, kierowca zatrzymał innego kierowcą i wezwał policję. Miał bowiem podejrzenie, że kierowca Skody jest pijany. Nie mylił się.
Wcześniej kierowca widział, jak mężczyzna jadący Skodą jechał niemal całą szerokością ulicy. Postanowił za nim pojechać. Kiedy podejrzanie zachowujący się kierowca Skody zjechał na stację benzynową, czujny kierowca zjechał za nim. Zabrał mu kluczyki do auta i wezwał na miejsce policję.
Patrol policji, który przyjechał na miejsce, zbadał 44-letniego kierowcę Skody. Co łatwe nie było. Na usiłowaniu się skończyło – bo w alkomacie jaki mieli zabrakło skali. Zabrali go więc na komendę i tam zbadali alkomatem stacjonarnym, który skalę ma już odpowiednią. I tu szok.
Okazało się, że 44-letni mieszkaniec gminy Głogów Małopolski miał – uwaga – 4,15 promila. Mimo pełnego uznania dla kierowcy, że w takim stanie mógł jeszcze jechać za kółkiem – mężczyzna nagrody nie ma się co spodziewać. Poważnych kłopotów, z których odebranie prawa jazdy jest najmniejszym – jak najbardziej.
źródło: rmf24.pl redakcja: Wojtek Żegolewski