Polskie dyktando dla dzieci z Ukrainy WIDEO
Skok wzwyż, różnobarwna papużka czy jeżdżenie na łyżwach – niby takie proste, jeśli jednak język polski nie jest naszym językiem ojczystym, to usłyszenie takich słów podczas dyktanda i próba bezbłędnego ich zapisania już nie jest taka łatwa. Zwłaszcza, jeśli robią to uczniowie podstawówki. I to ci pochodzący z Ukrainy. Jak sami przyznają, dobrze się przy tym bawili. Wszystko w ramach programu „Pokój”.
Dla jednego łatwe, dla innego trudne. Mimo że tu zdania są podzielone, to łączy ich jedno – chęć dobrej zabawy. A wraz z nią przychodzi coś znacznie ważniejszego…nauka, także ta polegająca na integracji.
– To było trochę trudne, bo dla mnie było za szybko, ale tak to było bardzo ładnie… – mówi Masza, uczennica.
– Myślałem, że będzie trudne, ale okazało się łatwe… – mówi Michał, uczeń.
– Tak jest łatwiej zrozumieć i przyzwyczaić się… przyzwyczaić rękę do pisania – mówi Nikita, uczeń.
– Było całkiem spoko i jest dobrze. Dyktando jest fajne… – mówi Kostia, uczeń.
Oprócz tego, że jest fajne, to ma za zadanie uświadomić młodym to, co jest w życiu ważne.
-Tak naprawdę żeby ludzie nie zapominali o miłości, o współpracy. Bo słuchając innych, a nie robiąc nic dobrego, można zapomnieć co jest ważne i na czym polega współpraca – mówi Denys Ivanov, Strefa Integracji Polsko-Ukraińskiej „Pokój”, organizator dyktanda.
A tej podczas dyktanda nie zabrakło. I nie chodzi tu o zaglądanie przez ramię kolegi, który popełnia mniej błędów, a o podejście z sercem i zrozumieniem do tego, że ktoś może potrzebuje więcej czasu na to, by odnaleźć się w trudnej sytuacji.
– Bardzo się cieszę, że była okazja sprawdzić, jakie osiągnęliśmy wyniki, jeśli chodzi o przełamanie tych pierwszych trudności, z jakimi dzieci ukraińskie niestety musiały się zderzyć – mówi Edyta Frydrych, Asystent Międzykulturowy, Szkoła Podstawowa nr 20 w Katowicach.
I choć zderzenie było nagłe i brutalne to zdaje się, że z dnia na dzień uczą się żyć na nowo.
– Jest to bardzo duży problem, rzecz której należy poświęcić bardzo dużo uwagi. Żeby wszyscy w tej sytuacji mogli się odnaleźć i czuć się komfortowo i bezpiecznie. Tak dzieci ukraińskie, jak i polskie. Ta integracja w dwie strony jest bardzo ważna i nad tym bardzo mocno pracujemy – mówi Beata Kalinowska, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 20 w Katowicach.
Dyktando to zapowiedź dalszych działań, które będą prowadzone przez Strefę Integracji Polsko-Ukraińskiej „Pokój”. Pierwsze zajęcia odbędą się już w przyszły tygodniu przy ul. Dworcowej w Katowicach.