Powroty bywają ciężkie. Z Tatr do Gdańska z prawie trzema promilami i dwoma córkami na pokładzie
42-latek zasnął za kierownicą w Białce Tatrzańskiej. Mężczyzna wiózł w samochodzie dwoje swoich dzieci. Miał w organizmie ponad 2,7 promila alkoholu. Policję zawiadomiła jedna z córek.
3-letnie dziecko w Oknie Życia zszokowało śląski internet! TOP 5 Silesia Flesz!
TOP 5 Silesia Flesz – premiera w każdą niedzielę o 19:50 w Telewizji TVS
Do zdarzenia doszło 2 stycznia, wieczorem, w Białce Tatrzańskiej. Pijany kierowca po przejechaniu kilkuset metrów zjechał na pobocze i zasnął za kierownicą. Kilkunastoletnia córka zabrała kluczyki z samochodu i wezwała pomoc. Kiedy policjanci dotarli na miejsce, 42-latek spał za kierownicą swojego pojazdu. Od mężczyzny czuć było silną woń alkoholu. Jak wykazało badanie, miał ponad 2,7 promila alkoholu w organizmie.
Policjanci ustalili, że 42-latek przyjechał pod Tatry z Gdańska wraz z dwiema córkami. Podczas przejazdu ze stacji narciarskiej do pensjonatu zaczął się dziwnie zachowywać i nie mógł utrzymać prostego toru jazdy. Ostatecznie zjechał na pobocze i zatrzymał pojazd. Na szczęście dzieci, jak również ich nieodpowiedzialny ojciec, nie wymagali hospitalizacji. 14 i 8-latkę przekazano pod opiekę znajomych, a nietrzeźwego mężczyznę zatrzymano. Powiadomiona matka dziewczynek przyjechała po córki z Gdańska.
Kierowcę czeka teraz sprawa przed sądem. Grozi mu kara do 2 lat pozbawienia wolności, utrata prawa jazdy i wysoka grzywna. Mężczyzna może również odpowiadać za stworzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa utraty życia bądź zdrowia swoich małoletnich dzieci, za który to czyn może spędzić w więzieniu nawet 5 lat.
Dzięki wzorowej postawie nastolatki nie doszło do nieszczęścia.
źr. KWP Kraków