reklama
KategorieWiadomość dnia

Poznajcie Tosię. Ktoś ją wyrzucił jak śmiecia w Wigilię! [WIDEO]

Ponoć święta, które tyle co za nami, zmiękczają wszystkie serca. Jednak okazuje się, że nie wszystkie. Pokazuje to historia prosto ze schroniska dla zwierząt w Katowicach. Ktoś wprost pod wejście do placówki zostawił w Wigilię w koszyku małą kotkę.

 

Właściciele 5-miesięcznej Tosi wyrzucili ją z domu w wigilię. Zamknięta w wiklinowym koszyku, zostawiona pod wejściem do katowickiego schroniska, czekała aż ktoś zauważy ją, nakarmi i ogrzeje. –Znaleźliśmy przy drzwiach pusty transporterek z karteczką, na której było napisane „Wesołych Świąt, nazywam się Tosia”, a po jakimś czasie do nóg kierowcy naszego schroniskowego zaczęła się przymilać ta oto koteczka w obróżce, która reaguje na imię Tosia – mówi Iwona Cięciwa, Katowickie Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt.

Właściciele 5-miesięcznej Tosi wyrzucili ją z domu w wigilię. Zamknięta w wiklinowym koszyku, zostawiona pod wejściem do katowickiego schroniska, czekała aż ktoś zauważy ją, nakarmi i ogrzeje

 

reklama

Pracownicy schroniska z problemem żywych prezentów pod choinką walczą już od trzech lat. Nauczeni doświadczeniem w wigilię nie wydają zwierząt do adopcji. -Ktoś kto bierze nieodpowiedzialnie zwierzaka ze schroniska, bez takiego głębokiego przemyślenia jaka to jest duża odpowiedzialność no to często się tak zdarza, że to zwierzę jak jest młode na przykład sika albo kupki w domu robi – mówi Aleksandra Molnar, kierownik Katowickiego Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt.

A wtedy staje się problemem i wraca do schroniska. Dlatego wszystkie adopcje poprzedza rozmowa z przyszłymi właścicielami. Specjaliści przeprowadzają wywiad, na podstawie którego decydują, czy adopcja dojdzie do skutku. –To jest ratowanie życia temu kotu, to jest dawanie mu nadziei na dom, na szczęście, na normalne życie, bo każdy kot powinien mieć swojego człowieka, swoją kanapę, swoją miskę – mówi Elżbieta Lebiodzik, Katowickie Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt.

Właściciele 5-miesięcznej Tosi wyrzucili ją z domu w wigilię. Zamknięta w wiklinowym koszyku, zostawiona pod wejściem do katowickiego schroniska, czekała aż ktoś zauważy ją, nakarmi i ogrzeje

Zdarzają się jednak takie sytuacje, jak śmierć właściciela, alergie czy agresja wobec nowo narodzonego dziecka. Wtedy na własną rękę powinno się poszukać dla zwierzęcia nowego domu. -Trzeba robić ogłoszenia w internecie, w lecznicach weterynaryjnych i taki dom się zawsze znajdzie. Można do nas zadzwonić i nas poprosić o pomoc, my wtedy udostępniamy na naszych stronach takiego zwierzaka i tak samo pomagamy mu szukać domu – mówi Iwona Cięciwa, Katowickie Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt.

Właśnie w ten sposób została dziś adoptowana kolejna kotka. -W internecie dużo też czytałam, oglądałam i przyznam szczerze, że właśnie Mamełka wpadła mi w oko no i była pierwszym kotem, który pojawił się tu jak weszłyśmy z panią – mówi Aleksandra Malord, mieszkanka Katowic. Na adopcję czeka też porzucona Tosia. Do zamieszkania w nowym domu gotowa będzie za dwa tygodnie, kiedy przejdzie podstawowe badania i zostanie wysterylizowana.(Martyna Mikołajczyk)

reklama

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button